mijam ulice, które kocham całym sercem brat moglem tu skonać goniąc towar, nigdy więcej strat ! rzucamy kwit koleżcy, już 10 miesiąc w snach lekarze wątpią chcieli go odciąć zebrać (..) jeszcze nie raz ! stoję pod sklepem czarny specek (?) szóstka lepiej brzmi (???) dziś podziękuje może lepiej sklecę coś pod bit lecę po kwit typ wymiguje sie już tydzień mi ty rzygaj ten becel, dawaj tą kiete puszcze ją w moment i zdejmij ten klir (??) chwytam telefon, żaden smartfon, siema ziom gdzie ty ? wiem z kim sie bujać, wiem gdzie łatwo możesz złapać w ryj mam troche srebra, nie wiem kurwa przetop to na krzyż i daj mi dwa pazie, zapłać mi banie (..................................) biorę co dają styknie żeby strzelić kilka luf siedem lat wstecz ziom wybrał śmierć odwiedzam jego grób zycie jest krótkie jak ruchanie już nie wierze w cud idę po swoje i jestem na drodze, na której wielkości wybrało by sznur (???)
żyję z kobietą którą kocham, blizny pożarł czas ! twardo stoję na nogach, nigdy łba nie chowam w piach wieczorny browar, jakaś butla i ruszamy w świat lubimy zapić, śmiać się i gapić na rzeczy które innych wprawiają w płacz po słodkim wczoraj dziś ma raczej lekko kwaśny smak chodźmy na obiad albo leżmy w wyrze przez pół dnia umiemy śmiać się z głupot, pokręć tą dupą mała wiem, że to lubisz, ty wiesz, że to lubię i w chacie czy w klubie ja daje ci hałas praca od rana trzyma w ryzach tu takich jak my gdzie dzisiaj biba, nie wiem lisa iś kene niśt (xd) jest kilku wilków głodnych chcących zmrozić gardło czymś chwytam za flakon pokaż mi (...?) w pełnym rynsztunku wstaje z łóżka dobrze, że nie spod wjeżdża jajówka z fetą kurwa, jaki to jest sztos ! dobija szósta, kac mi puszcza, szybko leci klin i kocham tak żyć i choć to mnie niszczy to nie zmieniam nic i będę tak żył ! inspiruje mnie każdy człowiek, każdy moment dnia piwo na szkole, pet pod domem, każdy lepszy gracz szczerość po mojej stronie, nie przeliczysz jej na hajs bo gdybym tak myślał inaczej bym wybrał i śmigał na dyskach jak pizda, łał ! dzwoni mój człowiek Adam, co tam szefie kiedy klip ? 8 3 200 wpadam, zawsze jestem jednym z nich podróż po pubach, świetnie, w mieście jest ich myślę z trzy w każdym już spałem, zalałem pałe i nie, że sie chwale, że urwał sie film wsiadamy z Chwiałem w białą strzałę, trasę jebnąć trza (????) na stacji kawe, dwa małe, pół cytryny i sprite witamy sale - rap, chcesz potupajek wyjdź bo kocham to mocniej niż reszta i wątpię, że przestane to robić to tak jak dziś wszystko co umiem to życie spisać w literach mym nie raz umieram, nie raz płacze, nie raz tracę tlen place za błędy ale zawsze bania wyżej, brat ! bo to moje życie w rynsztoku, na szczycie to nigdy nie liczę już zysków strat !Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.