Morza brzeg - w głowie lęk. Martwych stos. Wciąż ten głos. Twarz smugają dłonie - zaciskają skronie. W tym nielicznym gronie - a ognisko płonie. Siedzimy teraz tu - dwudziestu dwóch, pijąc gorzki rum, gorzki rum.
A w głowie, a w głowie, a w głowie - wciąż przed oczami mam: dźwięk armat, krzyk trupów, płonące żagle przed oczami mam.
Wpłynęliśmy w zasadzkę marynarki - rozgromili nas. Okręt jest zniszczony, pół załogi nieżywa. Grzmoty z tamtych dział nieprzerwanie dzwonią mi w uszach. Oczy połzawione od wody morskiej, a w ustach piach.
Wczoraj w nocy rozbłysnęło niebo od setek dział: posiekali, rozgromili, zatopili – Bóg tak chciał. Nic nam już nie pozostało, cały klimat poszedł w pył. Dryfują na wodzie deski, na nich ślady prutych żył.
Walczą tak bez przerwy i bez końca - są gdzieś tam. Mewy szarpią ciała, które przywiał Sztorm Truchła. Grzmoty z tamtych dział nieprzerwanie dzwonią mi w uszach. Oczy połzawione od wody morskiej, a w ustach piach.
A w głowie, a w głowie, a w głowie - wciąż przed oczami mam: dźwięk armat, krzyk trupów, płonące żagle przed oczami mam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.