Od dzisiaj jestem inny tak to ja jestem wszystkiemu winny oczekujesz żebym był w porządku może byłem na początku, siadam, i piszę, uwielbiam tą ciszę kiedy bit na słuchawkach i nic poza tym nie słyszę, poświęciłem wiele czasu ile już nie liczę, dysze wyrzuciłem stare klisze obraz zamazany widzę, fałszywości nienawidzę z każdym krokiem z tego szydzę i tak szczerze to się brzydzę tym, z okien leci dym, jak się składa rym proszę może powiesz mi dziś obracam słowa w czyn, nie przejmuj się, tym, nie ma na to czasu dzisiaj wypuszczono już watahę z lasu, dziś na siebie tylko liczę może poza tą osobą która w moim sercu zakorzeniła się na stałe głęboko, dla mnie to cenniejsze niż złoto od dzisiaj będę mierzył bardzo wysoko.
REFx2 Zmieniam swoją postać od środka, jedna krwi kropla spada niczym ciało które ktoś wypchnął z okna, moje alter ego miało coś z tym wspólnego a ty płyń krwawa rzeko, daleko.
Kiedy mam ją obok i podążamy tą samą drogą inne ścieżki mnie nie zwiodą już wybrałem tą jedyną z Tobą, czekam na tą chwile kiedy wrogom podziękuję, pod nogi napluję wtedy każdy z nich z osobna w końcu tak jak ja kiedyś poniżony się poczuje, Napady lękowe tak to one tylko one opętały moją głowę chcesz opowiem ci o sobie, to się nie spodoba tobie to co robię to co mogę zaciśnięta pętla poszła w obieg, dziś poczujesz ciężar powiek nie współczuję sobie no to to tym bardziej tobie nie chcesz wiedzieć co się dzieje w mojej głowie, stany, lękowe, duszności nerwica ciągłe przyspieszone tętno jeśli /chodzi o moja osobę/ no to jest mi wszystko jedno, od dzisiaj już wiem to wszystkie róże przy mnie więdną, czarnuchy bledną tak jak sławny po swej śmierci Michael Jackson.
REFx2
Czarne plamy elektryczne krzesło, każda ze ścian przyzdobiona w ludzkie mięso, dźwigamy to piętno głowę przewierciło wiertło, w czystej formie piękno nana naciągnięte w lewej nodze ścięgno, niewyczuwalne tętno krwiak na mózgu nagle pęknął, a każdy z moich wrogów na kolana dzisiaj klęknął, do kieszeni po zapalnik sięgnął, nagle poczuł ciepło tak że zdążył tylko jęknąć, (jęknąć_echo) urwało mu nogi to, kazałem mu biegnąć i nie wiedząc wciąż dlaczego chcę urządzać ludziom piekło, od pokoleń się to za mną wlekło, zresztą wszystko jedno bo wymierzam w samo sedno musze dźwigać, to piętno bo od dzisiaj jestem inny i wewnętrznie niestabilny.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
