Pamiętam dobrze, dziewięć dziewięć to początek, ruszyłem wtedy w drogę mając najniższą notę, ale podjąłem to wyzwanie, bo chciałem się sprawdzić, a pierwsze nagranie to dla mnie smutna chwila prawdy. O samym sobie, o tym co robiłem wtedy, jednym słowem skandal, a mówiąc dokładnie nie kleiła mi się gadka, bezsensowne teksty, zajebane podkłady, ja po prostu nie dawałem sobie rady, lecz na szczęście nie poprzestałem na tym i ciągle wierzyłem, że w końcu się uda, wiesz wiara czyni cuda i konsekwentnie szedłem wybraną drogą zbierając doświadczenie jak zawodowy trener i cały czas się uczę, a pilny ze mnie uczeń, bo stawiam sprawy jasno jak Don Salieri i chcę odnieść wygraną, pierdoli mnie remis, a ambicja to mój klucz do końcowego sukcesu, więc omijam przeszkody jak Alan Aiberson i czekam na ten dzień w którym wkroczę na front i czekam na ten dzień w którym wkroczę na front.
Ref.
Może w który dzień... Może w... Ruszyć trzeba będzie jednak w drogę...
[Cienias]
Nie potrzeba mi dużo, wiesz pieniędzy do szczęścia żeby być szczęśliwy, bo moneta to nie wszystko i nie znajdę tego, czego chcę, czego szukam, nawet nie lukam, bo po co, Ty się śmiejesz, głupi jesteś. Ja mam inny dar myślenia, inny patrz na życie, wiesz co żal mi Cię ja czekam na dzień w którym bicie serca będę czuł z dnia na dzień coraz mocniej, chcę prawdziwej miłości, szczerej do grobowej deski. Chcę ujrzeć odbicie w lustrze nie jedno, lecz dwa, czy życie mi to da, bo już lat dwadzieścia dwa, a Cienias wciąż gra, z rapem do przodu gna, lecz do kompletu brakuje wciąż tej drugiej połowy, wiem trudno jest spotkać, znaleźć tą odpowiednią, tą jedyną, piękną osobę na całe życie. Nie chcę rozpalić miłości ognia później zgasić, chcę to szerzyć, chcę w to wierzyć i się cieszyć i wciąż mam cichą pełną wiary nadzieję, że nadejdzie ten dzień, że odchylę głowę na bok i zobaczę drugi cień, który otuli mnie szczęściem, czekam na ten dzień, gdy ujrzę na palcu złoty pierścień.
Ref.
Może w który dzień... Może w... Ruszyć trzeba będzie jednak w drogę...
[Emiś]
Kiedy nadejdzie ten dzień w którym trzeba ruszyć w drogę, musisz zadecydować ja Ci w tym nie pomogę. Sam ruszyłem dziewięć pięć, myślę, że dobrze zrobiłem, nie pamiętam ile par butów zużyłem. Nie ma lekko, wiadomka, trzeba sobie jakoś radzić w taki czy inny sposób trzeba trudnościom zaradzić. Poznań to nie Sycylia, Green Team to nie Koza nostra, ale nasza liryka cały czas jak brzytwa ostra. Hary kręci jak Eskobar, Emiś kręci jak Soprano, lecz my kręcimy rymy czasem przyjarane ganą. Konsekwentnie i ambitnie zmierzamy do celu, pojawiła się nadzieja, widzę światełko w tunelu, bez wchodzenia w dupę tak jak robi to wielu, cały czas jestem sobą, cały czas idę swą drogą i będę nią szedł aż do samego końca, nieważne czy w strugach deszczu, czy w promieniach Słońca.
Ref.
Może w który dzień... Może w... Ruszyć trzeba będzie jednak w drogę...
Może w który dzień... Może w... Ruszyć trzeba będzie jednak w drogę...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.