Wracam tam gdzie rządzi charakter uliczny W lasach i gąszczach, brudnych myśli autentycznych Instynkt samozachowawczy ( chuj z nim ) Tu Ci nie wymierzą z klamki w skroń- ziom to nie brooklin. Jestem stąd gdzie spokój to domena chłopaków, którzy nie palą hajsu bo to nie domena rapu, a w blasku aparatów jest kilkunastu łaków czas Na sprzątnięcie ich szajsu z ich własnych baraków. Dla rapu zrobię wszystko bo nie wierze deprawacji, Zrobie wszystko by to nie zostało w sferze deklaracji, Pójdę gdzieś za braćmi, możesz stres zabrać mi, Jeśli wiesz jak ważny jest kres dla prawdy, wiesz Nagrajmy zwroty na twardy dysk i wypalmy na CD Żeby grał dziś i dał ci w pysk. Ten wajb i styl, eksport rymów i import bitów wiesz to synu, jestem blisko szczytu.
Na-razie nie muszę udawać, że mi się udaje Nie muszę stawać, biegnąc ani siebie sprzedawać i talent, ale podjebałem bit bo nie wytrzymałem, a jak to będzie hit to raczej nie mi podawaj grabe. x2
Inspiruje mnie to co potrafię zobaczyć, a że patrzeć umiem bacznie, to mam w chuj Inspiracji. A ci cwaniacy rzucają co ńóż mięsem na banie w bani zostaje gra pozorów Ja jak wegeterianie nie jem ich mięsa, a zjadam ich jak kanibale, paradoksami Jak raper ubrany w gajer nocami Przemieszczam się częściej niż wy, którzy o tym gadacie. Znam troche więcej dup niż macie na naszej-klasie kumacie? Tu rządzą twarde zasady w rapie Szkoda kurwa, że zasady rządzą nimi miękcy gracze Proste, że raczej odpowiem, jeśli zadasz pytanie Czy zadaje sobie trud tym, że w tym siedzę dalej? Ale trzymam proporcje, sram na detale Linijki są mocne ile drugich stron mają medale A ile medali tyle portfel i w kieszeniach zostaje wierzyć, że więcej nas łączy niż dzieli. Siema!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.