Za oknem pierwszy nie deszczowy świt I słońce takie, że się nie chce spać W tramwaju ciasno, jak w powszedni dzień
Zadzwonił tramwaj jakby morze czuł W rozgrzany piasek wszedł, w plażowy tłum Na miękkim kocu słońca cień i ja
Dwunasta już opalam plecy trzeci raz Rozpuszczam się jak lody, chyba dosyć mam Piachu, który uparł się by przysypać mnie
W domu jaki chłód, w lodówce piwo W telewizji pan rysuje dzieciom las Las ze snu od lat ten sam Bem i Bem z płyty cicho gra Nikt nie puka w drzwi, nikt
Krzyknęłam, dzieciak mi na rękę wszedł I piłka wpadła znów w Nivea krem Cóż to za pomysł tutaj smażyć się
Dwudziesty kostium taki sam jak mój Z upału chyba zwariowałam już Na piasku piszę palcem kocham cię
Trzynasta już opala plecy czwarty raz Rozpuszczam się jak lody, chyba dosyć mam Piachu, który uparł się by przysypać mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.