Pewien pan, z miasta X Każdy chciałby tam żyć Wszystko miał - gładki trawnik, duży dom. Wczoraj wstał, jak co dnia Nie jadł nic, zabrał psa Opon krzyk i pomknęli jak wiatr.
Po szosie spokojnej jak morze Przez świat, z wiatrem do ramion Widzieli go ludzie jak jechał, jak gnał.
Gdy rozeszła się wieść Autostradą dwóch rzek Wyruszali mieszkańcy wielkich miast. Przeczytałam to dziś Wzięłam szminkę i klips Na południe ruszyłam za nimi.
A droga jak brzeg nieznany Wśród pól i łąk skoszonych A konie szczęśliwe gdzieś gonią, jak ja...
Niebo ma oczu blask Autostradę, przytula nas Ciężarówki dalekich tras Kocham je, i pęd co chce dziś porwać mnie.
A ja... Śmieję się, spuszczam dach Gonią mnie peugeoty dwa W okularach z grubego szkła Śliczne tak, jak żółta łódź podwodna. Nawet ten, stary grat Pozostawił zmęczony świat. Mógłby jechać, za kołem tkwi Naprzód gna autostradą do słońca.
A niebo ma oczu blask Autostradę, przytula nas Ciężarówki dalekich tras Kocham je, i pęd co chce dziś porwać mnie.
Śmieję się, spuszczam dach Gonią mnie peugeoty dwa W okularach z grubego szkła Śliczne tak, jak żółta łódź podwodna.
Nagle stop, zjawia się Mocny człowiek - pogromca serc A nad głową w różowej mgle Neon lśni - papierosy Marlboro...
Czasem tak zdaje się Że tu chodzi o życia sens A to tylko jest ładny film Jeszcze jedna reklama Marlboro...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.