Bo chodzi o to, by od siebie nie upaść za daleko Jak te dwa łyse kamienie nad rzeką Chodzi o to, by pierwsze chciało słuchać Co mu to drugie powiedzieć chce do ucha Że po mej głowie, czasem się ich boję Chodzą słowa nie do powiedzenia Nie do powiedzenia (nie do powiedzenia) Chodzą słowa nie do powiedzenia Nie do powiedzenia
Dzień dobry, kocham cię Już posmarowałem tobą chleb Dzień dobry, kocham cię Nie chcę cię z oczu stracić, więc Jeszcze więcej Dzień dobry, kocham cię Podzielimy dziś ten ogień na dwoje Dzień dobry, kocham cię To zapyziałe miasto niech o tym wie
Tu chodzi o to, by od siebie nie upaść za daleko Kiedy długo drugie nie widzi pierwszego Bo gdy siedzi człek samemu z czarnymi myślami Człowiek rzuca słuchawkami Rzuca słuchawkami
Bo chodzi o to, by od siebie nie upaść za daleko Nawet jeśli czasem między nami wykipi mleko Choćbyś nawet i wieczorem zasypiała zdołowana Chciałbym ci zaśpiewać z rana Móc ci zaśpiewać z rana
Kochana Dzień dobry, kocham cię Już posmarowałem tobą chleb Dzień dobry, kocham cię Nie chcę cię z oczu stracić, więc Jeszcze więcej Dzień dobry, kocham cię Podzielimy dziś ten ogień na dwoje Dzień dobry, kocham cię To zapyziałe miasto niech o tym wie
Dzień dobry, kocham cię Już posmarowałem tobą chleb Dzień dobry, kocham cię Nie chcę cię z oczu stracić, więc Jeszcze więcej, jeszcze więcej, jeszcze więcej Dzień dobry, kocham cię Podzielimy dziś ten ogień na dwoje
Para-moje, para-twoje Onomatopeiczne Paranormalne Paranoje We dwoje
Para-moje, para-twoje Onomatopeiczne Paranormalne Paranoje We dwojeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.