tak tak tak tak tak tak tak właśnie tak to są obserwacje małego wieśniaka wizualne który zobaczył pierdoloną stolicę teraz opowiem wam co widzę
to miasto śmierdzi jak, sperma i korniszony ej sory Taco no, nie czuj się urażony nie chce nikomu tutaj strącać z głowy korony po prostu węch mam dużo bardziej wyczulony
śmierdzi jak czosnek i wymiociny z rana wygląda jak stek z wołowiny wóda, mefedron, zjebane rodziny w weeken jak zwykle, się porobili śmierdzi matkami co robią przelewy dzieci wydają ten kwit bez potrzeby nocami w klubach budzą się pojeby także ich twarze spróbują gleby panie żrą otręby i robią lewatywy chodzą na tą yogę bo kręgosłup mają krzywy wartości moralnych i taki prawdziwy a młodzież się parzy jakby wlazła w pokrzywy prochów da, grzyby i prezerwatywy czemu ten żywot jest aż tak parszywy jeśli pan prezes zza wielkiej szyby siedzi tu zamiast płynąć w karaiby z początku każdy chce rozwijać pasję zanim przeliże się nocą z tym miastem tylko destrukcja jest lekarstwem nim słońce zgaśnie i zapał zgaśnie
jestem kurwą z nikąd, no cóż jestem z nikąd krążę pośród snów, cicho, cicho setki mądrych głów, krzyczą, krzyczą przyjechali tu, żeby ujrzeć cud i idą idą, trzy miliony dusz martwi niczym trup, a krzyczą, krzyczą pędzą dokądś znów, cicho, cicho wisły wolny nurt, to syreni groove
to miasto śmierdzi jak turcy i tanie perfy koguty błyszczą się w kółko i kręcą smerfy ci ludzie w biurach akurat są na kiteserfing wieje tu tylko awanturą więc im pusczą nerwy z witryn butików błysczczą się te perły, dla tych co kochankowie nie są oszczędni że stać ich na to, to płacą za serwis w zamian one lubią pić dużo spermy
to miasto to słoik pomidorowej darmowa prasa, z niej nic się nie dowiesz śmierdzi tigerem, spalonym hot-dogiem wóda domestos jak monopolowe co drugi człowiek tu przyjechał skądś jak się go spytasz to powie że stąd każdy narzeka na chamstwo i swąd choć mówi kurwa i nie myje rąk straszny tu ukrop gdy blisko do świąt gdy w (???) jest pusto bo wjeżdża na dół i wtedy diabeł czyści złoty tron pośród samotnych matek i żon
miasto patrzy na świat przez ciekły kryształ w ustach ma smak plastikowego kieliszka wącha przez banknot biały, u bazyliszka i wcale nie chce słuchać papy franciszka
jestem kurwą z nikąd, no cóż jestem z nikąd krążę pośród snów, cicho, cicho setki mądrych głów, krzyczą, krzyczą przyjechali tu, żeby ujrzeć cud i idą idą, trzy miliony dusz martwi niczym trup, a krzyczą, krzyczą pędzą dokądś znów, cicho, cicho wisły wolny nurt, to syreni groove
czuje spierdolony smród lalalalalalalala i to właśnie myślę o jebanym mieście skończyłem kurwa nareszcieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.