Przeszywasz swe ciało śmiertelnym nabojem Racząc się tanim złocistym napojem Jutro przeżyjesz straszną mordęgę Soku z jęczmienia poznasz potęgę Do domu pana w rozpaczy przybędziesz Znów o swą śmierć modlić się będziesz
Brak zrozumienia brak akceptacji Nadszedł czas psychicznej degradacji Brak zasad brak reguł Przestajesz sam siebie rozumieć człowieku Brak spokoju brak skupienia Poddajesz się stanom mentalnego zniewolenia Brak dobra brak troskliwości Nadszedł czas psychicznej burzliwości
Mi to narzędzie strawę przyrządzi Tobie jedynie krzywdę wyrządzi Zębiska stalowe smutek odejmą Członki twe krwawym potem obejmą Sznyty niechcianą pamiątką będące Jak rany na sercu się nigdy niegojące
Brak zrozumienia…
Stojąc samotnie nad rzeczną otchłanią Czekasz na randkę z gnijącą panią Jeden krok w przód od celu cię już dzieli Kolejny głupiec los tchórzy podzieli Tuż przed wyrokiem prośbę miałeś jedną Boże jedyny zlituj się nade mną
Brak zrozumienia…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.