Aaa i byłem tam znow sam i byłem tam znów sam i byłem tam znów sam i nie mogłem się wydostać (2x)
i siedzę posród czterech ścian z moją samotnością sam na sam dlaczego to tak musi boleć? dlaczego szczęśliwy już być nie mogę?
codziennie próbowałem odnaleźć sens codziennie się starałem by odnaleźć te przy której w końcu zasnę spokojnie która wyciągnie mnie z dna i nie pozwoli znów odejść
ale niestety wszystko sie kiedyś kończy co nie ? wiec szanuj swoją kobiete i nie pozwól jej odejść Bo samotność nie jest wolnością tylko boli bardziej niż myślisz
Aaa i byłem tam znow sam i byłem tam znów sam i byłem tam znów sam i nie mogłem się wydostać (2x)
Ja niosę charakter bez ceny na rękach bezsilnych tak bardzo Że wszystko co o mnie słyszałeś wydaje mi resztę za kłamstwo Wydaje mi się, że warto, dekady walki o tlen I nie mów, że mamy za łatwo, nie biorę tabletek na sen 2x
Teraz leci seta potem pierwszy buch I czuję się samotny, choć jesteśmy tu we dwóch Czekam na jakikolwiek ruch i nie zmienia się nic I to znowu nie daje mi żyć Metafory istnienia to my Te wszystkie przewroty zza mgły Mydlana opera jak cyrk A rap dla nas to anatema wy psy Daleko od beztroski, gdzie Leżymy bez opcji gdzieś na samym dnie Domy są dziełem Judasza jak wiem I tkwię jak atom niepodzielny przed dwie I nie ma już mnie, bo stoję na skraju jebanych rozterek W miejscu, w którym dostałem za mało, samemu zabrałem zbyt wiele Nie szukaj mnie w miejscach, w których bywałem, nie bywam już tam Nie pukaj do zamkniętych drzwi mego nieba, bo nigdy nie wpuszczę cię tam Nie biorę tabletek na sen, przykładam eter do ust Znam porę na ciebie i siebie i dawno nie widzę już szansy na cud
Aaa i byłem tam znow sam i byłem tam znów sam i byłem tam znów sam i nie mogłem się wydostaćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.