Pieśń ta była już w grobie, już chłodna Krew poczuła, spod ziemi wyległa I jak upiór powstaje, krwi żąda Tak zemsta, zemsta, zemsta nad wrogiem A krzyż pęka i w proch się zamienia?
Ja pójdę wieczorem Naprzód braci gryźć muszę Komu tylko kły zapuszczę w duszę Ten, jak ja, musi zostać upiorem Tak zemsta, zemsta, zemsta nad wrogiem A krzyż pęka i w proch się zamienia?
Potem pójdziem, krew wroga wypijem Ciało jego rozrąbiem toporem Ręce, nogi gwoździami przybijem By nie powstał i nie truł nas dalej Z duszą jego zabójstwo uczynim Wszyscy razem na duszę usiądziem Póki z niej nieśmiertelność wydusim Póki ona czuć będzie, gryźć będziem Tak zemsta, zemsta, zemsta nad wrogiem A krzyż pęka i w proch się zamienia?
Wznoszę się, lecę na szczyt opoki Między księże, biskupy, papieże Tu ja brudne przeszłości obłoki Rozcinam źrenicą jak mieczem Rękoma jak wichrem mgły rozdzieram Jak widmo z góry na lud spozieram Tam księga przyszłych losów naszych Patrz, tam w dole Przyszłe wypadki i lata
Jam orzeł na niebie Jam Pana błyskawice Szpony me dostrzega stare błędy W walce je pochwycę Cóż to, jaki ptak powstał Zasłania wszystko i okiem mnie wzywa Skrzydła ma czarne jak burzliwa Chmura i niebo całe zakrywa To czas zaklęty, prawda Myśl nasza słowiańska Jakże ktoś ty kruku! Jam ojciec wasz, człeku Jam GROMOWŁADNY! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|