Z nieba spadały gwiazdy mieliśmy siedem żyć , W nas urodzona wiara budziła mroczne sny, Dziś tuszem zlana kartka, co przedstawia świat zły, Tych, którzy chcieli skakać by osiągnąć swój szczyt, Blask w oczach dziecka, matka walczaca o swoj byt, Gra w siedmiu danych kartach w której byliśmy my, Kobieta grzechu warta, ktoś pukał do tych drzwi, Dziś swiat ginie w zaświatach
Siedem żyć Siedem z nich
Wierszu kolejna kartka , Bóg, wiara i nadzieja, Schowana w myślach prawda chwiejna jak karuzela, Świat ginął nam w zaświatach, chciałem zacząć od zera, ktoś powiedzial jak iść, by życie swoje zmieniać, Ej, to żadna ściema chcialem żyć jeszcze mocniej, adrenaliny smak gdy przyszedł czas na wiosnę, Myśli nasze skupione, a oczy w jedną stronę, Widzielismy nasz świat przez kafli żywy ogień, Tłumiki miały blask oblane srebrnym chromem, Miałaś przepiękną twarz i włosy rozpuszczone, Czułem jak pada deszcz , trzymałaś mnie za dłonie, tu gdzie zakrętów sześć, Na siódmym był nasz koniec, Skreślam aby w deszczu biec, Musiałem wyczuć moment, Dziecko miało lat sześć, Zmierzało w naszą strone, Nacisnąłem hamulec, Chcieliśmy z tego wyjść, Dziś mamy zimne dłonie, groby kamiennych plyt, lampy świecą lampionem Włos scalał nasze łzy, Deszcz pada nad mym grobem, zmywa krople krwi, Tak bliski był nam koniec rozwiał nam nasze sny, Przemówić ludzkim głosem, dzisiaj nie dano mi, Tęsknie, gdzie jesteś? powiedz, czy już zmierzasz na szczyt? Chce poczuć jeszcze moment, chłopakiem twoim być, Poczuć wiatr, twoje dłonie , ukoić głośny krzyk, Chciałbym znów być przy tobie mieć siedem żyć,
Siedem żyć tylko tyle nam zabrakło, Siedem żyć by nie zgasło nasze światło, Siedem żyć by nie móc na wieki zasnąć, Siedem z nich minęło się z naszą prawdą x4
Zostały po nas sny, słodkie jak czekolada, Został grób po latach, w blasku żywego kwiata, Deszcz spływa po powiekach, nadaje ludziom blask, Rodzina pozostała, dziś wspominają nas, Gdzie jesteś jak się nie ma, znów zostałem sam, Zbyt długo, już się nie da, krew płynie z moich ran, Już nigdy nie zobaczą, nie minie kilka lat, W końcu się przyzwyczają, odejdę tam, Gdzie cicho gra muzyka, anioły wskażą drogę, Choćbym miał zasnąć w ogniu, chce być przy tobie, Zasłonę jak te morze, niebo płynie z mych oczu, Tu gdzie nasz cały świat, jest tylko cząstką losu, Chce powstać z mego grobu, i tu nie biegnąć dalej, Chce naprawić swój błąd, walczyć bardziej wytrwale, Kask został tam przy drodze, gdzie było skrzyżowanie, Odejść na swój sposób, na wieki amen.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.