Wychowany chłopak na ulicy swego pana Te klatki, osiedla, kamienica obdrapana Życie jest niczym zamach na wyznaczone cele Popełniasz jeden błąd tak możesz nakarmić ziemię Chłopak rozumiał wiele, bo nie był taki głupi Przez niewielką dilerkę poznał zasady ulic Od sztuki do sztuki od miesiąca do miesiąca Tak wciągnął jedną kreskę, chciał z dnia więcej wyciągać Widok na zachód słońca z osiedlowego okna Sprawił, że zaczął myśleć-nie powinien żałować Tego, co już się stało, życie zacząć od nowa A przecież ono jest po to, aby coś zbudować W głębi gryzie go rozpacz, bo nie czuć tego szczęścia, Które wędruje dalej przez głebie twego serca Rzuciła go kobieta, z którą był już dość długo, A matka go wyklęła, gdy powiedział, że jest kurwą.
Miał dwadzieścia lat, gdy poznał tą dziewczynę Te włosy aksamitne i oczy tak niewinne Poczuł się tak jak w filmie z tych lat 90. A jego całe życie maluje się w kolory Odstawił swoje hobby by być już tylko dla niej Ona ciągnęła kreski tak jak tłoki tramwaje Mówiła: wczuj się w fazę, a nie będziesz żałował On postąpił tak samo, by potem nie żałować Tak miesiąc do miesiąca, po prostu się zsumował Kochała go dziewczyna, teraz ma ją w ramionach Ta druga osoba, od której sztuki dorwał Sprzedała się za fetę, bo nie miała co wciągać On sam zaczął handlować i brać już coraz więcej Bo chciał uśmierzyć ból, jakim jest przebite serce Odnalazł swoje miejsce wśród ludu miejskich ulic A kumple z miejskich ulic podbijali po sztuki
Wciąż nabierał fazę, gdy łykał nowe dropsy Tak mógł długo rozmawiać, bo zawsze było o czym On miał takich kolegów, których nazywał ziomki Lecz jeden się rozjebał, gdy psy zaczęły tropić Biegł z klatki przez schody, połamał sobie nogi To wtedy zaczął myśleć, co jeszcze może zrobić Kajdanki jak rajstopy nie będą rozciągliwe A widzisz zachód słońca przez te kratki na szybie Tak siedzi jako diler, bo ziomek jego sprzedał Dostał już wiele czasu aby się opamiętać Na szyję pętla płynęła bardzo szybko Po prostu się załamał, bo pierdoli się wszystko Klawisz powiedział „wyjdź stąd” do lokatora z celi, A on wolał zawisnąć, ludzie nie rozumieli Tego, że chciał nie przeżyć, bo nie miał już dla kogo Myśl o tamtej dziewczynie sprawiała, nie był sobą Postawił kres nałogom (postawił kres nałogom)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.