Są dni, że wszystko obróciłbym w pył Hemofobia powstrzymuje mnie przed podcięciem żył Truman z Machiavellim we mnie bija się o każdy wers Upozorowane Życie, czy już upozorowana śmierć Nie idę do raju, nie będę stać pod drzwiami Zycie każe mi zaciskać pięści mam je brać garściami Każe mi iść śladami tych którzy zaszli gdzieś Chryste! Lepiej zejdzie mi z drogi i daj mi nieść Ciężar bycia sobą aż do ostatnich dni Spal mój akt urodzenia i testament, zostaw notatki mi Tez mam zdjęcia królów na banknotach Lecz również zdjęcia w portfelu tych niewielu których kocham I choć wiele było różnych wydarzeń miedzy nami Nie pozwolę by ich twarze zamieniły się miejscami Sprzedawczyki, poniosą cenę straszną Wyrokiem jest ukrzyżowanie na górze Rushmore 4 strony świata który w 3 wymiarach widzę Jak 2 ręce przed sobą w których trzymam 1 życie Myślisz ze mam na sukces parcie Stoję z boku, a mogę pojechać po ulicy albo po asfalcie I bez tego mogę być w historii rapu rozdziałach Bez nagród, bracia Lumiere nie dostali Oscara Nie polubią mnie ci którzy wiodą tu prym Gdy to słyszą chcą być w mojej skórze bardziej niż Ed Gein Czasem boje się tego że nie boje się Nitchzego Bycia nadczłowiekiem wymaga ode mnie moje ego Pierdole tych co mówią na darmo o skillach gdyby nie Chester Carlson nie umieli by nawijać Raperzy nie skończyli się lirycznie, Oni się nie zaczęli, pępowina okazała się być stryczkiem Każdy myśli ze ma skillsy za mikrofonem Uzdolnieni wybitnie jak onaniści z parkinsonem Nie wierze w żadne słowo, wszystko wydaje się śmieszne aby odkręcić te ściemy potrzebne są im lata świetlne prawda jest naga, o pomstę do nieba wola nie oczekuj od manekinów by ubierały myśli w słowa sterkobilina nie znosi gówna które wydali ono nie mieści się nawet w bristolskiej skali mam dość melanży na których każdy z nich bywa i tekstów o afrodytach co wyszły z piany ich piwa dmuchane lalki voodoo z niczym pod czaszka chłopaki wkładają w nie igły co sprawia ból ich matkom nie obchodzi mnie kto jest w podziemiu najlepszy ja chce pozostawić w cieniu cały układ słoneczny przeminął już czas uliczników na pozór, świat należy do nich tylko gdy trzymają w reku globus kukułki zegarów dają najlepszy dowód wyprą się włąsnych jaj nim zapieje policyjny kogut oddadzą mi hołd jak królowi Henrykowi nie poleca na mnie ich dupy, poleca ich głowy Zgubiony władca któremu kobieta nie sprzyja Paź królowej wpływa na losy państwa, to efekt motyla Ty! emocji ode mnie oczekuj, wyłącz Verbe jak kapłan Azteków chwycę Cię za serce zasieje strach w twoich kręgach i to na dobre plony będą nie z tej ziemi jak w amerykańskim Roswell przyprowadź swoje crew, sprawdzę ich odwagę dam rade, jak Gollob po całej bandzie pojadę będąc szczerym prawdziwy ze mnie ekspert bo przestawiam litery tak ze zawsze otrzymuje respekt kiedy wchodzę do studia jakbym wsiadał w batmobil prawo ma tak długie ramie jak kłamstwo krótkie nogi zapalisz literę g a w moment się zjawie Bruce Wayne ma jokera w garści i asa w rękawie rzucam wers, echolokacja jest użyteczna napotyka hatera, reakcja mówi o kompleksach zamknięte głowy na hip hop z ambicja znowu je otwieram i dotykam pustki jak Joe Simpson mam szkielety w szafie co meczą mnie o poranku ale pierdole znajomych co bawią się w nekromantów sam nie wiesz ile osób chce przebić Ci gardziel ci co stoją i patrzą to największe sepy jak Kelvin Carter zadbaj o przyszłość, czy króliczka gonić warto nie pytali o to Hugh Hefner czy Donie Darko z życia korzystać trzeba sam to stwierdzisz zgadnij co ten pierwszy będzie robił na łożu śmierci to co politycy wiedza o trawce jest żartem jej wpływ mam w małym palcu, tym samym co Bob Marley żadnych prochów bądź spokojny w pełni wódka jak Rosjanie, od wojny boja się białej śmierci zbawić te scenę chce raperów co niemiara łapią boga za nogi, ksiądz dotyka ich po jajach nigdy nie żartuje z Boga bo nie jestem ponad zgadnij kto nosił kule która trafiła Lennona rap daje mi wiarę kiedy pisze te słowa to kwestia niewyjaśniona czy staje się jednym z Pogan Niczym 16 sierpnia na 2 różnych drogach Rutkiewicz czy Wojtyła kto z nich był bliżej Boga mieszkam w katakumbach tutaj obrałem azymut Idę do Mekki choć wszystkie drogi prowadza do Rzymu Jestem raperem z krwi i kości Kości zostały rzucone wiec to robie do ostatniej kropli Robie rap wiec pytają mnie o moje osiedle, Człowieku ja mówię trzema językami biegle nagrywam brudne taśmy nie mam żadnego planu Przyszłości w necie nie daje mi żaden Nostradamus A ty gdybyś wiedział ze masz umrzeć za sekundę Co byś pomyślał o tym jak będziesz wyglądał w trumnie
Robie to do śmierci choćby słuchał mnie tysiak lub do chwili gdy będę jednym z tych których dissuje dzisiajTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.