Mężczyźni proszę panią, samoluby. Dla męża babsztyl dobry jak jest gruby. A kobieta kocha dietę, Bo ubóstwia mieć sylwetę Niby bluszcz. Po cholerę mnie ten tłuszcz?!
Z natury mam figurę Wenus z Milo, Plus, minus, znaczy plus piętnaście kilo. I nie wyjdę między ludzi Aż mi znowu się odchudzi Tu i tam. To, co więcej od niej mam.
Przez pierwszy miesiąc czuję taki głód, Potem nie. Lecz za to w lustrze co dzień nowu cud, To się wie.
Gdy zaczną topnieć biodra i ramiona, Już czuję się jak nowonarodzona. Proteiny, białka, skrobie - Kiedy tego mam na sobie Coraz mniej, No to jasne, że mi lżej.
To wszystko tylko kwestia silnej woli. Bez tłuszczu tylko trzeba i bez soli. Gdy herbata nie słodzona i sałata nie solona, To jest grunt - zaraz pani traci funt.
Niech pani w domu nic a nic nie pieprzy, Bo pieprz najgorszy - ocet jest najlepszy. Na śniadanie przepis prosty - Pomidorek, dwa, trzy tosty. No i cóż, i to proszę pani już.
Lunch, wtedy właśnie jeść się bardzo chce. Otóż nie! Jedna pastylka witaminy D, jako 'autre'. Oliwka, śliwka, gruszka, pół jabłuszka, Cytrynka, dekserynka i pietruszka, Pomidorek, czasem dla odmiany tościk i marynowany rydz. I już proszę pani nic.
Kolacja, byle tylko bez kalorii. Bo kaloria jedna - śmierć całej historii. Galaretkę sobie zrobię, Niech się trzęsie jak w chorobie. No i cóż, i to proszę pani już.
Odchudzać się to wielki trud. Lecz jeśli kiszki skręca głód. To na to też dla pani radę mam:
Niech pani w nocy na wszelki wypadek, Do łóżka weźmie pudło czekoladek, Bułkę z szynką i rolmopsem, Albo pajdę chleba z klopsem. Albo dwie! I niech pani w nocy żre!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.