Potrzebuje świeżych dziewiczych soków, By nakarmić moją spragnioną duszę, Łoju z pod pachy, mleka z małych piersi, Sromu z pochwy, krwi z dziewiczej błony,
Widzisz jak cieszy się nasz Bóg Bafomet, Gwałcąc kolejną ofiarę swym koźlim penisem, Spróbujmy i my spłodzić dziecko przeklęte, Niech narodzi się by umrzeć od kapłańskich noży,
Moja dusza karmi się sokami dziewic, Rozkoszą Bafometa jest krew niemowlęca, Na czarnym ołtarzy na zimnym kamieniu, Zwilżonym waginą krwią dzieci i potem,
Powstań mój ogniu, Powstań mój Panie, Pokaż mi drogę pod swój krwawy tron, Przyjmij mą duszę do czarnych legionów Uczyń mnie magiem czarnej świątyni, Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |