Przed oczyma tafla niczym serca Ze wspomnień przywołane moich Cóż to gna nocami do tego miejsca Szacunek, czy też obłęd?
Widziszli te kwiaty? Marne jak życia pod nimi złożone Bestialsko siłą i krwią zabrane Oddają cześć matkom tej ziemi Usłysz ich krzyk... Rozpacz... Cierpienie... Tak jak każdego razu
Krzyk martwych...
Gdy nic się nie da zrobić Bezsilności rozżarzona klinga Tracąc wszystko co niegdyś Cenne, ważne i bliskie Kto posiada prawo Aby decydować O życia i śmierci powinnościach
Gdyby tylko... Gdyby tylko możliwym było Cofnąć nurt rzeki, rzeki dziejów Ból wzniósłby mnie pod niebiosa I uczyniłbym wszystko Co w mocy nieboskłonu niepojętej Aby odzyskać i przywrócić Co martwe i zabrane
Dlaczego...
Zapomnieć nie jest możliwością Ani wybaczyć... Nigdy
I choć potępienie moim przeznaczeniem I choć wieczność łaski zatracę bezpowrotnie Tak zemsta spadnie niczym ogień piekielny Sprawiedliwość i zatracenieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.