"Nieodwracalnie się zmieniłeś." - wszyscy mi tak mówią. Nie odwracam się za siebie, nie pasi? - Kurwa, trudno. Jeśli ci smutno, że zasuwam biegiem wciąż do przodu, zmieniaj biegi szybciej, używając samochodu. Uczucie głodu w sobie mam. Oprócz miski z jedzeniem, zawsze, gościu, dbam o swój rozwój osobisty. Oto listy rzeczy, które zrobić obiecałem. Obok tej samej długości wielki napis wykonany. Wcinam szamę, czytam komentarze z rana, takie hobby. Jest niedziela, a ja wolę znowu uczyć się, niż modlić. Umysł przytomny, do wojny zawsze gotowy. Tu byś posłuchał nawet, jak przegaduje Jechowych. Co znów robi ten Działowy? - Myślą tęgie głowy. Toczą o mnie się rozmowy takie przed monopolowym ludzi, co przegrali życie wybierając prostą drogę. Ja dziś idę wciąż pod górę, z dumą niosąc w górze głowę.
[co? co? co? co?] Śmiej się za plecami, ja się śmieję ostatni. [co? co? co? co?] Rzucać wyzwiskami umieją tylko przegrani. [co? co? co? co?] Nic mnie nie zatrzyma, napierdalam tak nachalnie. Nabij na pal mnie. Wypalę zarazę napalmem. Coraz lepiej, coraz żwawiej, zmieniam się nieodwracalnie.
Wygląda na to, że z każdym dniem życia robię progres. Masz okres? To nonsens. Pal cygaro z wąsem. Po raz kolejny przeskoczyłem ich. Się spinają. Bo tak nie przeskakuje nawet Jaggers O'too Majjers(?). (?) zapyta nie raz niejeden palant. Zakres killsów, puff i para, gdyby jeszcze trochę zmalał. Na piedestałach chcieliby stać, wozić się leszcze. Szkoda jest, że na budowę cegieł nie mają jeszcze. Pomniki to nie dla mnie, ja do przodu się poruszam, bo nikim innym nie będę, gram, jak gra mi dusza. Maniak na twych uszach, muszę biec do przodu, ganiać myślą od Chorusa, aż do rzymskich bogów. Globu mi nie starczy, rozpiera mnie ambicja. Wrogów, mimo tarczy ignorancji, niszczy moja erudycja. Dobra dykcja i za punchem punch. Tutaj przystań i jak ci zagram, kurwo, tańcz.
[co? co? co? co?] Śmiej się za plecami, ja się śmieję ostatni. [co? co? co? co?] Rzucać wyzwiskami umieją tylko przegrani. [co? co? co? co?] Nic mnie nie zatrzyma, napierdalam tak nachalnie. Nabij na pal mnie. Wypalę zarazę napalmem. Coraz lepiej, coraz żwawiej, zmieniam się nieodwracalnie.
Nie jeden został z tyłu za mną jebany pedał. Wiedzę zdobywałem ciężką pracą, on jej nie miał. On oniemiał, bo na przemiał poszedł razem z bandą durniów, co myślała, że po studiach ich ktoś zatrudni. Cha, bo pierdolnę. Co za głupoty. Nie banknoty czekają na ciebie, tylko trzonek szczoty, którą robisz starcie teraz, bo, już na starcie, wolałeś pójść nie raz w melanż, więc przegrywasz każde starcie. Mam cię właśnie tutaj, zaciskaj nadgarstki. Mam cię tu, gdzie ty mnie miałeś na początku tej szesnastki. Naparstki se nakładaj. I tak zaboli, to, co powiem, bo Gimpson się, kurwa, z nikim nie pierdoli. Mimo dobrej woli i chęci szczerych, niezwykle żyjemy ze sobą jak Wolni i Korwin Mikke. To przykre, lecz to ja strzelam cię z liścia. Jako dobry wujek radzę ci uciekać. #Czesław_Kiszczak
[co? co? co? co?] Śmiej się za plecami, ja się śmieję ostatni. [co? co? co? co?] Rzucać wyzwiskami umieją tylko przegrani. [co? co? co? co?] Nic mnie nie zatrzyma, napierdalam tak nachalnie. Nabij na pal mnie. Wypalę zarazę napalmem. Coraz lepiej, coraz żwawiej, zmieniam się nieodwracalnie.
[co?co? co? co?]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.