Pyszne proszeczki jem - o zgrozo W ten sposób walczę; może mam szansę, może dowiozą Czekam na wsparcie A rzeczywistośckia wybiega z kątka - łapie mnie kurwa za karczek Jestem w szczątkach - trzeba znów więcej proszeczka - tyle starczy? Dziś jestem starszy, a jak dawniej - mam receptorów nieżyt Różnica teraz - biorę by przeżyć - nie po to, by coś przeżyć Poproszę siekierę i trzy tasaki oraz tarczową piłę Może i umrę - chuj jednaki, słowo - cóż to za koszt, gdy żyję Lecz dorośli wiedzą lepiej - wyjrzyj! - mówią - na płacz dziatek! Rzucają tym gównem co dzień, jeszcze w nocy na dodatеk Niech się cieszą dziatki, że mają tatę, niеch tramal z nim piją Puenta brzmi zatem: bez proszeczków dawno by mnie już nie było By poczuć się lepiej jest tyle sposobów, gdy żaden nie działa - tyle sytuacji Oprócz nałogu - hej nałóg! - odpowiedzieć racz mi Jak się nazywasz stary dziadu? Ów popatrzył I rzekł: "zważywszy ten łez padół - Instynkt Samozachowawczy", hej!
Świat powinien być narkomanem, gdyż ma ostro przejebane He, he, he he he he, he, he he Źle odbierane społecznie sztuczne szczęście to nadal jednak szczęście He, he, he he he he, he, he he He, he, he he he he, he, he ha He, he, he he he he, he, he ha He, he, he he he he, he, he ha
Wkurwia mnie sumienie swym nienagannym trelem słowiczym Zastanawiam się - skoro chce mnie zeżreć - to czy mi dobrze życzy? I odmierzam, odmierzam - trzeba zawsze dobrze policzyć Chcę robić to co inni - pierdolę leżenie na pryczy Chce zdusić to co mnie niszczy - i może robię to skrótem Nie w objęciach Morfeusza; z fiutem Morfeusza w dupie Lecz nie sądź mnie od razu, waćpaństwo nie tak skore (nie!) Gdy wszystko kosztuje; na nic nie ma czasu - cóż inni biorą? Doświadczeń płytkość, selekcję wrażeń, celność autooszustw Swej skóry grubość, zgodność w bańce, dar tunelowej wizji od losu Jeśli to ćpasz, to daj Ci Boże, wielu nie może i inaczej walczy Ile uśmiechów, które widzisz co dzień, efektem jest działania substancji? Myśl, ja wyjmę porcję gdy siedzimy przy stole Zmywasz się w dyskomforcie krzycząc: "o ja pierdolę!" Siadaj, przyjmuj dalej, dokończ swoje dwieście gram Wszyscy z nas to narkomani, każdy z nas jest taki sam
Cały świat powinien być narkomanem, gdyż ma ostro przejebane He, he, he he he he, he, he he Tak źle widziane społecznie sztuczne szczęście to nadal jednak szczęście He, he, he he he he, he, he he Pani Purytanko, Panie Amiszu streść mi He, he, he he he he, he, he ha Dlaczego mam się wstydzić, dlaczego mam się męczyć He, he, he he he he, he, he ha Jebana hipokrytko, skurwiały świętoszku oświeć i mnie He, he, he he he he, he, he ha Za co mam się obwiniać - katować w czego imię? He, he, he he he he, he, he ha He, he, he he he he, he, he ha Usłysz mój głos! He, he, he he he he, he, he ha Zapodaj coś! He, he, he he he he, he, he ho He, he, he he he he, he, he ho He, he, he he he he, he, he ho He, he, he he he he, he, he hoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.