My mięczaki, pedały w rurkach; podludzie Chcemy poczuć się w twardszej skórze W anusie byliśmy - widzieliśmy ekskrement Życie czerpiemy głównie z piosenek A z całej budowli znamy tylko przedmurze Los nam przypadł całkiem niepoważny Kto więcej wie - zdaje nam się, że każdy Gdy przed nami galeria doświadczeń Postaci, które mamy za ruchowo bogatsze Wyjmujemy pytania i pragniemy je sprawdzić Proszę - ustawcie się po kolei Przedstawiciele otchłani, beznadziei Niech nasza naiwność Was ośmiela Na pewno macie coś do powiedzenia Prosimy, byście nie milczeli Jak to jest bić, by przegrać lub zwyciężyć? O, bokserzy krwawiący w szatni! Ryzykować balansując na krawędzi Osadzeni polujący na odpadki Liczyć tylko na siebie - czy Słońce, czy Księżyc O, gwałceni przez ojców i matki! Nauczyć się sztuki przetrwania O, bezdomni menele, których omijamy! Poświęcić się, gdy wzywa sprawa O, bezimienne systemu ofiary! Jak ciężką pracą dążyć do celu? O, wyzyskiwani robotnicy z Ukrainy! Przejść w tubę charakteru; O, Ci, co ostatnio koszulę stracili! Smakować ból - nie wiadomo czemu O, umierający na raka bez morfiny! Grać ze śmiercią w serso i w piki O samobójcy, którem nie poszło okrutnie! Wypracować seksualne techniki O, chłopaki bez chuja walący palcówkę
Mówią o wstydzie, o strachu, o cierpieniu - słuchamy tych dramatów O upodleniu i godności kradzieży I nie ma w nich mądrości - ani odpowiedzi Brak ducha wzniecenia czy zwiększenia formatu To nie kino, nie książka i nie zwrotka Wracają zniszczeni Ci co weszli do środka Jebać to; niech nikt wejść nam nie każe Czekamy na rozwój swój - albo wydarzeń Może ciągle trwać ta chwila ulotna Opowiemy o niej na najbliższej terapii; Nie sensacyjne filmy - gangsterskie rapy I nie będą to heroiczne nowele Uszanujcie to; podpisano - cwele Podludzie, pedały w rurkach, mięczakiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.