Bierzemy Benza rok '98 przez las, dzisiaj to Ty poprowadzisz Bo jakiś czas nie prowadzę zbyt dobrze się, lampy odbijają drogowskazy Uchylam szybę, steruję radio, dym przez Hallsa mrozi mi gardło Tylko dla nas piszę scenario, w którym będziemy spoglądać z patio Na góry gdzieś w Alpach, nie wiem, czy Włochy, Szwajcaria, nie wiem jak zabrzmi nasz soundtrack Na razie w hotelach po kobel za dobę w czteroletnich Nike'ach Sprawdzam wątrobę i czy szczelna garda jest jeszcze Z zadumy wybudza mnie stacja i nocne powietrze Nad głową świeci mi neon dwa cztery jak aureola Od jakiegoś czasu nie przebieram w środkach, nie przebieram w słowach
(Kochanie) Pytasz co u mnie to mówię Zwykle, nie śpię gdy świecą gwiazdy Umarłbym w tłumie, wypatrując jednego spojrzenia Co kurwa, rozumie mnie Po co ten gniew? - Wybacz, bo mam swoje jazdy I miliard w rozumie, po co Ci to wszystko mówię? Nie wiem, a może mi lżej - uciekam Byle dalej od miasta, nie uwierzysz - wszyscy chodzą tu w maskach A ja prócz Ciebie to kocham ten jebany tlеn Jak minął dzień? - Jakoś tam leci w miarę się powodzi Od wschodu mamy się grodzić Tak kołyszą emocjе na łodzi
Widzę Cię w tak pięknych kadrach Fotę robiła lustrzanka w moich snach Widzę Cię w tak pięknych kadrach Fotę robiła lustrzanka w moich snach, w moich snach Ona i Ja Widzę Cię w tak pięknych kadrach Fotę robiła lustrzanka w moich snach, w moich snach Ona i Ja
Tańcz królu na jednym z siedmiu cudów Widzę sporo bólu, plecak pełen brudów Tańcz królu na jednym z siedmiu cudów Widzę sporo bólu, plecak pełen brudów
Więc proszę mnie odnajdź, bo zgubiłem siebie, a szukam się co dnia Czasu już szkoda, więc obok potrzebna mi Twoja osłona Niech kieruje zodiak, bo znów się rozbijam na życia rozdrożach Zapętlony w słowach, nie mam już ochoty zaczynać od nowa Więc proszę mnie odnajdź, bo zgubiłem siebie, a szukam się co dnia (co dnia)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.