[Zwrotka 1: Gedz] 4 piętro bloku nocą, Niezłego widoku dostarczy mi, Kocham światła miasta, I ulice które pokrywa syf, Zawsze bałem się że sięgnę dna, Inaczej czuje dziś, Obawy były zbędne brat, Lewituje, wczoraj już nie znaczy nic, Jutro to tylko kolejny świt, Kolejna okazja by lepiej żyć, Szansa legendą jak Deyna być, Unieść się wyżej, Macklemore Wings, Mam to w DNA, jak wena muszę iść, Musze biec, jebać stres, Choć na sercu mam już krocie sznyt, Nie wiem ziom czy się odnajdę w tym, Ale czekam do napisów bo to mój film, Każda sekunda to nowy screen, Ćpam życie HD, nie mów mi Rookie jestem NVP, Kolejny sezon lecę level wzwyż, Jebać biff, sprawdź mój skill, Szczyt – jestem już ponad nim,
[Refren] Niebo nie jest limitem - lewituje Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Niebo nie jest limitem - unoszę się w górę! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję!
[Zwrotka 2: Kartky] Minęło parę samotnych dni, nikt nie dawał mi szans Było jak było, życie jak życie, nie masz pojęcia, gdy dotykasz dna Szukamy chwil, by odetchnąć, olewamy piekło, mało Nie znam imienia tego, co mnie opętało Nie mam sumienia i nie wiem czy cokolwiek we mnie tu przetrwa Zanim odwrócę zdarzenia chcę wrócić do radości dziecka Ja daję ci kino od wejścia i nie mogę przestać, to wszystko co mamy I znamy się krótko, ale żyjemy jak chcemy i wiem, że wygramy Jedziemy daleko stąd, zabiorę ciebie i ciebie i ciebie Minęło czasu, że ziom nie mam już ciebie i ciebie i ciebie Plany na jutro, a co z naszym życiem, nie wiem i nie wiem Gramy to głupstwo, dają nam tylko zapomnieć, że nic nie wiemy o niebie Przecież w nim jestem, kiedy Everest się zdaje przybliżać Depresja to nie powód, żeby zabijać w nas życie za życia I mimo że nie mam jak uciec zamglony poranek biorę na sto To kolejny dzień, my jedziemy stąd, daleko stąd
[Refren] Niebo nie jest limitem - lewituje Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Niebo nie jest limitem - unoszę się w górę! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję!
[Zwrotka 3: Sokół] Chcę mniej widzieć, jak ludzie są pazerni, Nie musieć w tym celu zjeść żadnej tabletki, Chcę mniej słów, kurwa mać, więcej treści, Dużo więcej życia, chcę mniej śmierci, Chcę nie słyszeć więcej kłamstw, nigdy tu, Ale nie chodzi o to żebym ja stracił słuch, Chcę mniej widzieć debili i swołoczy, Ale nie chodzi o to żebyś mi wyłupał oczy, Chcę mniej stawać, wciąż do przodu kroczyć, Nie z lufą przy skroni, na minusie w środku nocy, Chciałbym nie spotkać nigdy w życiu pustych kręgli, Ale nie musieć w celu tym żyć, jak pustelnik, Chcę mniej chemii, więcej natury wszędzie, Ale nie tak, że coś w nas tutaj jebnie, Zabije wszystko, wyczyści wirus ludzi, Niestety chyba tylko tak możemy się obudzić.
[Refren] Niebo nie jest limitem - lewituje Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Niebo nie jest limitem - unoszę się w górę! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję! Akrofobia – nie dziękuję!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.