Czwarta rano w gda, znowu nie moge spać z myślami wieczne mma, dokąd zmierza świat jednego z przyjaciół opuścił brat i każdy z nas odczuwa jego brak sam wiele razy myślałem, że to koniec i przez to nienawidzę miłości, która nie raz bywa jak kat szare niebo płacze, te same ulice wyglądają dziś inaczej nie zmienią nic łzy wylane za strate nie przywrócą żyć, które przykryto piachem.
[Ref] Wychodzę na dach by popatrzeć na moje miasto skąpane w kłamstwie czuje, że chce we mnie zatrzeć ostatki uczuć i pozbawić duszy na zawsze x2
Apatia chce mi inny tryb nadać, deszcz, który to już dzień pada stres, nie pozwól by ten cie zjadał co dzień to sobie powtarzam mniej przyjaciół, więcej wrogów jak nie wiadomo o co chodzi zawsze jest jeden powód jak nie wiesz komu ufać to nie ufaj nikomu poza sobą bo sam ze sobą od kołyski do grobu, jesteś żyjesz, serce bije, oddychasz i nie istotne, który raz się potykasz bylebyś tonąć się brzytwy nie chwytał bo nie jeden poda ci ją bez twojego koryta..
[Ref] Wychodzę na dach by popatrzeć na moje miasto skąpane w kłamstwie czuje, że chce we mnie zatrzeć ostatki uczuć i pozbawić duszy na zawsze x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.