Czwarte piętro bloku nocą niezłego widoku dostarczy mi Kocham światła miasta i ulice, które pokrywa syf Zawsze bałem się, że sięgnę dna, inaczej czuję dziś Obawy były zbędne, brat, lewituję, wczoraj już nie znaczy nic Jutro to tylko kolejny świt, kolejna okazja, by lepiej żyć Szansa legendą jak Deyna być, unieść się wyżej, Macklemore Wings Mam to w DNA, jak wena, muszę iść, muszę biec, jebać stres Choć na sercu mam już krocie sznyt. Nie wiem ziom czy się odnajdę w tym, ale czekam do napisów, bo to mój film Każda sekunda to nowy screen, ćpam życie HD Nie mów mi Rookie jestem MVP, kolejny sezon lecę level wzwyż Jebać blichtr, sprawdź mój skill, szczyt – jestem już ponad nim
Niebo nie jest limitem, lewituję Akrofobia – nie, dziękuję Akrofobia – nie, dziękuję Akrofobia – nie, dziękuję Niebo nie jest limitem, unoszę się w górę Akrofobia – nie, dziękuję Akrofobia – nie, dziękuję Akrofobia – nie, dziękuję
Młode Wilki to nie był draft, sukces spadł tylko po kilku z nas Puste portfele wypełnił hajs, a umysły i serca opuścił strach Więcej drzew im dalej w las, ścinam oponentów, Tomasz Drwal I nie wiem czy zmienił mnie czas, czy to kolej rzeczy, czy po prostu rap Nie boję się latać już, z lotu ptaka lepiej widzę świat Jeden joint, kilka chmur, w końcu jestem tu gdzie lekki wieje wiatr Wolny jak ptak, nie mam zamiaru lądować Chce sięgać gwiazd, nie mogę spaść, Unieś się ze mną i sam zobacz
Niebo nie jest limitem, lewituję Akrofobia – nie, dziękuję Akrofobia – nie, dziękuję Akrofobia – nie, dziękuję Niebo nie jest limitem, unoszę się w górę Akrofobia – nie, dziękuję Akrofobia – nie, dziękuję Akrofobia – nie, dziękujęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.