Kiedy szeryf obiad zje To na konia wskoczyć chce Bo na prerię jego mustang się wyrywa A tu koniec, a tu cześć Ledwie zdążył obiad zjeść Pokazują szeryfowi zlewozmywak:
Szeryf do rondla, szeryf do rondla – Koń by się uśmiał, jak on wygląda! Dali mu ścierkę, dali mu fartuch – Szoruj te gary, bo nie ma żartów!
Garnki mają czarne dno Garnki zasmolone są Więc się poci nad garnkami biedny szeryf A złoczyńców cały tłum Pod oknami robi szum I chichocą wszystkie czarne charaktery:
Szeryf do rondla, szeryf do rondla – Koń by się uśmiał, jak on wygląda! Dali mu ścierkę, dali mu fartuch – Szoruj te gary, bo nie ma żartów!
A ten szeryf ani drgnie A ten szeryf swoje wie "Mycie garnków to jest trening – mówi szeryf – Na was także przyjdzie czas Jak w obroty wezmę was Wyszoruję wszystkie czarne charaktery!"
Szeryf do rondla, szeryf do rondla – I świat od razu jaśniej wygląda! Jak złapie ścierkę nasz dzielny szeryf To wyszoruje te charaktery!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.