Jak ptaki, kiedy czują burzę Ręce zrywają się do lotu Nie mogą trwać w bezruchu dłużej Wybrały życie bez kłopotu
Ponad głowami cień wyrośnie Dłoni, co się do lotu rwą Jednogłośnie, jednogłośnie, jednogłośnie Nie widać twarzy w cieniu rąk
Jak liście, kiedy wiatr się zrywa Ręce bezwolnie w górę wzlecą Jak pnie się na wykresach krzywa Tak pną się, utrudzone nieco
Potem pofruną znów bezgłośnie Tam gdzie bezpiecznie gładki stół Jednogłośnie, jednogłośnie, jednogłośnie Kołują, opadając w dół Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |