Urodziłem się po to, żeby w Polsce żyć Mimo gorszego dzieciństwa, nie będę w kącie gnić To właśnie wspomnienia, dały mi do zrozumienia Że to nie wokół nas, kręci się Ziemia Rzadko szczerość doceniaj, po tytule nie oceniaj Każdy upadek coś zmienia, ważny bagaż doświadczenia Znam falę uderzenia, jaką niesie stan wkurwienia Gdy przychodzą wspomnienia, mające coś do powiedzenia Widzę dom, widzę bidul, widzę szpitale, odwyki Widzę przeszłości tajniki, dodając więcej logiki Widzę słońce, które świeci, lecz nie daję ciepła Patologia zesłana, na zlecenie diabła Decyzja zapadła, to co kiedyś było wszystkim Dziś nie ma znaczenia, pożegnaj się z bliskim Bo gdy zostają już pustki, w sercu ludzkim Zniszczone przez własne szczęście, nigdy już nie wróci
Rozkminiłeś kiedyś tak, że ten cały świat Jest wyobraźnią pokolenia, także pozostawiaj ślad Przedstawiając punkt widzenia, poprzez szczery rap Nie chcesz słuchać ? Do widzenia, dość wytykania wad Me zdanie się nie zmienia, GSR już od lat Także mam swoje marzenia, nie chce patrzeć zza krat Nie chcę trafić do więzienia, mimo to liczę na fart Piękne chwile, wspomnienia, gdy los nie naliczał strat Nie da się cofnąć jeszcze raz, bezcenna pamięć klatki Kiedyś patologiczny dom, dzisiaj uśmiech matki Nie potrzebne zegarki, bo czas nie chciał takiej stawki Miałem wtedy pare lat, pamiętam tylko skrawki Jako małe dzieciaki, bawiły nas zabawki Dziś tą formę przyjęły, używki lub zajawki Tylko od Ciebie zależy, po której stronie szalki Będzie siła do walki, by osiągnąć coś w życiu Zetrzyj kurz z marzeń, nie siedź w ukryciu Wyjdź, czekam na Ciebie przy wyjściuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.