Nim pierwszy niepewnie zrobiłem swój krok, Nim matka mówiła, co dobro, co zło, Już z bólu płakałem, nie wiedząc, że świat To także łzy, to także płacz.
Gdy wreszcie poznałem, co czerń, a co biel, Gdy w szkole uczyli - to mnóż, a to dziel, Tak dumny wierzyłem, że wszystko już wiem, Lecz bałem się łez, gdy ojciec mi rzekł:
Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze, Prawdziwy mężczyzna nie wie, co łzy, Prawdziwy mężczyzna nie zna rozpaczy, Mężczyzna i łzy - to śmieszne, to wstyd.
I lata minęły, i zmienił się świat, I prysły złudzenia, że jestem coś wart, I choć za wygraną nie chciałem wciąż dać, To bliski już łez, myślałem znów tak:
Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze, Prawdziwy mężczyzna nie wie, co łzy, Prawdziwy mężczyzna nie zna rozpaczy, Mężczyzna i łzy - to śmieszne, to wstyd.
Gdy wreszcie miotany znalazłem swój dom, Nie mogłem uwierzyć tym szczęśliwym dniom, I wtedy odeszłaś, nie mówiąc mi nic, Nie kryłem już łez, choć przecież to wstyd.
[2x:] Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze, Prawdziwy mężczyzna nie wie, co łzy, Prawdziwy mężczyzna nie zna rozpaczy, Mężczyzna i łzy - to śmieszne, to wstyd.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.