Tu znaleŹć pracę pouczyłbym się może gdybym wiedział że zarobię na tym a nie stracę bo takie mamy władze i nie poradzę sobie z tym narazie więc puszczam dym i dalej po projekcie łażę ze mną jest rym, ulica i jej brudne tatuaże utkwiłem w tym ,jestem wydarzeń tutaj kronikarzem ty pytasz w czym a ja ci mówię że w krainie niespełnionych marzeń teraz nawija Gandzior pies uliczny przyczajony wróg publiczny nasadzony na ten system anemiczny krajobraz kraju nie jest śliczny obawy czasem strach paniczny i pytanie co się stanie jutro czy będę musiał komuś jebnąć ciuchy czy kupię sobie futro przyszłość widzę czarną i okrutną minę mam smutną, kiedy patrzę na tych ludzi kiedy naród się obudzi i spostrzeże że politycy to banda złodziei śmierdząca w chuja mogąca nas zrobić leżącego jest najlepiej dobić oni wiedzą jak to robić jak się dorobić na wyborcach operujecie na niewłaściwych wzorcach lepiej przejdŹcie się po dworcach śpicie na dolcach a tam ludzie na chodniku jeden stoi kiwa się lecz nie do bitu życie zniszczyło gościa od korzeni do sufitu bo jak tu przeżyć bez profitu, bez kitu nie każdy może myśleć o dobrym wyniku w świecie który sprawia problemów bez liku dlatego wciąż dajemy piku liku na pełnym pyku, na pełnym pyku
[x2] Polityka z założenia jest oparta na kłamstwie żyjesz w tej szarej warstwie, chcesz polegać na państwie jeden człowiek na nich liczy wszyscy jesteśmy w klatce większość liczy na zyski, większość ma lepkie palce ty masz za to więzienie, a on kurwa wakacje, a on kurwa wakacje
Mój wzrok nie dosięga tam gdzie politycy kradną eksterminują ludzi pociągają na dno lecz tu każda malwersacja jest widoczna, to ulica chcesz nas przekręcić to załączy się kurwica przyjmujących patrzysz haracz, będę twą zmorą sprzedajny polityku skończysz jak Aldo Moro na ulicy się zaczęło, wszytko skończy się tutaj life is brutal, to pokuta, możesz dostać w ryj z buta wszytko to zobaczyć można z bloku mego okna przyjdŹ do mnie na podwórko w cztery oczy się spotkaj chciałbyś poczuć ten syf? gwarantuję ci, że nie bieda nie jest ciekawa, trudny dzieciak to wie chciałbyś poczuć ten lot? nie sądzę skurwysynu wśród szukających dymu nie wprowadzisz tu reżimu a ja co dzień widzę ludzi gotowych tutaj umrzeć a ty w poselskim biurze chlejesz wódę, co za tchórze nie chciałbym być w twej skórze choć przez moment kiedy ludzie stracą cierpliwość i z zaciśniętą pięścią wybiegną na ulice gdzie rozpęta się piekło poczujesz ludzki gniew, poczujesz się cieńko bo to nie ja ich krzywdzę tylko ty, ja wciąż to widzę rdzawy smak farby w ustach to już nie żarty jestem otwarty, konfrontacja wciąż anty przeciwne politykom wszystkie hip-hopowe bandy Polityka z założenia jest oparta na kłamstwie żyjesz w tej szarej warstwie, chcesz polegać na państwie jeden człowiek na nich liczy wszyscy jesteśmy w klatce większość liczy na zyski, większość ma lepkie palce ty masz za to więzienie, a on kurwa wakacje, a on kurwa wakacje
Kij w mordę kurwom przy rządowym stoliku ej polityku obiecujesz nam, że się poprawi a jak narazie to nas trawi prywata i biurokracja wykryta kolejna korupcyjna akcja jakiś sprzedany przetarg nasze głosy to narracja słowa krytyki dla waszej brudnej polityki emeryci i renciści pojechani po całości doczekali się nareszcie spokojnej starości szkoda tylko, że przy chlebie i zupie na kości od wieków nic się nie zmieniło troska o własne korzyści dobro narodu przyćmiło nie liczycie się w ogóle z szarą masą dla was się liczą tylko typy z kasą i dziwki z klasą pierdolę wasze obietnice, wpadnijcie na dzielnicę niedługo opodatkujecie piaskownice byle łatać budżetową dziurę którą sami robicie my na tym bicie bunt wznosimy wkurwia mnie to już więc kończymy, ale jeszcze powrócimy spokój, obraz zakłócimy, NLB, SLU nadchodzimy to dla moich wszystkich ziomków i całej rodziny
[x2] Polityka z założenia jest oparta na kłamstwie żyjesz w tej szarej warstwie, chcesz polegać na państwie jeden człowiek na nich liczy wszyscy jesteśmy w klatce większość liczy na zyski, większość ma lepkie palce ty masz za to więzienie, a on kurwa wakacje, a on kurwa wakacje
Ja puszczam dym jestem wydarzeń tutaj kronikarzem jak skurwysyn dla rządu w oczy niespełnionych ludzi twarze dla mnie to młyn, którego sprawcy podlegają społeczeństwa karze w końcu zamienią słowo w czyn i wtedy polityku się okaże, ha Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.