Omamiła niewola jej, omamiła mamona...
Dzień i noc to koło kręci się W maszynie która nie zatrzyma się Płyniemy pod wiatr Za wszelką cenę chcemy zdobyć świat Choć bliżej jesteś mnie To coraz rzadziej dotykamy się Nie jestem pewien tego że Że jutro tutaj znów obudzę się
To nie sen, to nie żart Gdy zamykam oczy słyszę jak Błękitne fale uderzają w mój świat Który runie jak domek z kart I nie jest dobrze i nie jest źle Kiedy z celem wciąż mijamy się Nie potrafię już ukrywać że Boję się, o nas boję się
Dzień i noc powstają między nami ściany I niepokojące zmiany Sztuka tworzenia w złych rękach Prowadzi do zniszczenia Popatrz sam na ten chłam który połykają dzieci Czy to prawdziwa wolność jest Czy zaplątana w sieci
To nie sen, to nie żart Gdy zamykam oczy słyszę jak Błękitne fale uderzają w mój świat Który runie jak domek z kart I nie jest dobrze i nie jest źle Kiedy z celem wciąż mijamy się Nie potrafię już ukrywać że Boję się, o nas boję się
Omamiła niewola jej, omamiła mamona... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|