Aaa… Gdy pokocham, powiem W tej zgrzytającej mowie Zbyt wiele spółgłosek Co druga S co trzecia Z Lecz jednak jest Wtedy kiedy braknie obcych łez On pozwala w swoim ciele siedzieć Oddechy jedne z drugich brać Uczy mnie jak siać wiatr I zbierać burze Kosić róże Jedną ręką Jak bez żalu, bez żalu, bez żalu Ścinać kwiat Czerń na sen Porcelana rozlewana w biel To wszystko, co widzę Choć widzę, nie mówię Więc czego się wstydzę I czego nie umiem Każda chwila jest dobra Każda chwila jest dobra Więc Czego się boisz Czego się boję Kiedy sięgnę po dłoń Nie pojawi się płetwa Ewolucja w sercu nie gra roli Pozwól mi w swoim ciele siedzieć W tą dziwną geometrię grać Naucz mnie jak siać wiatr I zbierać burze Kosić róże Jedną ręką jak bez żalu, bez żalu, bez żalu ulubione miejsce mam niepewności słodki stan nim wypadki ruszą w dal czyż ty pięknie, powiedz sam a gdy upadnę, nie wiem po drodze gdzieś do ciebie czy w ogóle zobaczysz czy w ogóle usłyszysz czy cicho jak mysz jestem nawet gdy krzyczę…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.