Powiem powoli czego nie uczą w szkole, prawda nas wyzwoli, Wiem to, bowiem: to boli, w oczy kole Uczą nas jak nie myśleć, brat W imię kontroli nie robić nic, a świat poddaje się ich woli. Powoli, od początku, Boga nie ma Nikt go nigdy nie widział, co? Masowa schizofrenia? Jesteśmy sami, logika jest nie ubłagana, Odkąd kręci się Ziemia zabijamy w imię Pana. A twoja wiara została wykorzystana, by zabić Nie padaj na kolana przed mordercami ubranymi w habit. Kto ma największy zysk? Kto ma najbardziej uśmiechnięty pysk? Kto się najlepiej bawi? Pogrzeby i chrzty, i prezerwatywy w Afryce Ktoś chyba kpi w żywe oczy i ma tajemnice A Ty otwierasz oczy, rozszerzają się źrenice Bo my rodzimy się i umieramy sami By zostać oszukani i myśleć, że coś mamy, Gdy nie mamy nic, mamy być sługami z przywilejami I żyć tylko wtedy, gdy jesteśmy zdolni do pracy Zapłać ZUS zapłać US, potem zostaw coś na tacy. Tacy biedacy, Polacy to patrioci: Płodzić, nie usuwać, bez znieczulenia urodzić, Z szabelką na czołgi, do dziś co mnie to obchodzi? Wiesz o co mi chodzi? Rób to, co możesz zrobić, bo...
Nie da się, zostaje tylko nie dać się, Nie bać się, nie stać, nie dać zajebać się, wiesz jak? Nie stać Cię tak stać, brat, żeby przetrwać Musisz brać, co życie chce Ci dać A nie tak, że nie da się. Zostaje tylko nie dać się, nie bać się, nie stać Nie dać zajebać, się wiesz jak? Nie stać Cię tak stać, brat, żeby przetrwać Musisz brać, co życie chce Ci dać, a nie tak...
Marmurowe zamki, kościoły, nowego Boga banki, Całe życie na kredycie, całe życie obiecanki. Jak to jest dowiedzieć się, że nie masz tutaj szans I że możesz dorobić się, ale w Irlandii i Anglii? Będzie gorzej, chyba sezon polowań otworzę Gdy nie daj Boże wyląduję w szpitalu pod nożem Mówię Ci: strach się bać o każdej porze Popłakać się, czy śmiać? Nic nie pomoże Mamy butelki z benzyną i kamienie W literze prawa manifestacja to zgromadzenie Otoczyć ich policją, niech mają swe przedstawienie Ta demokracja napawa mnie obrzydzeniem. Obawiam się, że nic nie zmienię Mam przeświadczeniem że błagam o zauważenie I byłbym się nim napawał, Gdyby nie to, że moje istnienie, to moja prywatna sprawa Bo teraz pieniądz jest w cenie, sumienie to jakiś kawał Jak będziesz miał wtedy będziesz wydawał I będziesz chciał zaspokoić sztuczne pragnienie Świat będzie chciał sprzedać Ci twoje marzenie To będzie czyjeś marzenie, żebyś je kupił, baranie Po cenie naj, a i tak kraj może Ci je zabrać Kupuj wspomnienia najlepiej na wyjazdach, Raz, dwa, mija czas, zabija nas rutyna Zawija się blancina jest i butelka wina, bo...
Nie da się, zostaje tylko nie dać się, Nie bać się, nie stać, nie dać zajebać się, wiesz jak? Nie stać Cię tak stać, brat, żeby przetrwać Musisz brać, co życie chce Ci dać A nie tak, że nie da się. Zostaje tylko nie dać się, nie bać się, nie stać Nie dać zajebać, się wiesz jak? Nie stać Cię tak stać, brat, żeby przetrwać Musisz brać, co życie chce Ci dać, a nie tak...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.