Stary co mi się ostatnio śniło Sniło mi się że poszedłem ze śmieciami Stali na dole naspidowani, ani Nie patrzyłem na twarze, wiesz jarze Nie chcę kanałami chodzić po osiedlu Jeden kojarzę, że siedział w pierdlu Jezus, kiedy słyszę moje nazwisko Ten drugi chce super lighta mojego To nogi zgina, za jego oczami człowieka nie ma Ślina, adrenalina Ale daje i idę z tym kiblem Uznaję ich siłę i udaję gnidę przed bydłem Myślę, spokojnie, masz przewagę, wróć tam Jeden - nie wiedzą, że ja to ja Dwa - w zamku klucz złam Mój but, klucz jego łokieć, szyba Słyszę jak ich wzywa, nie dożyję jutra chyba Teraz alternatywa - spierdalać czy gadać? Gadać, "150 % mogę wam dać", cisza [200] 175, [200 i tydzień qrwa, bo zrobię Ci rzeźnie] Zajebiście nie? nieźle, skąd ja qrwa wezmę I w ogóle co za bezsens, nie spię, po godziny wczesne Telefony do rodziny, "Cześć, halo. Jestem Twoim kuzynem, pożycz mi na czesne. No tak, bez ściem. Aha, no to dzięki." Nawet za siebie samą nie dała by uciać ręki Se, ta p..., nie telefonuje te kojarzysz co się dzieje, bo ja nie pojmuję, Ej brat, wali mi sie świat, Aha, tak. O 8 pod blokiem cały skład Osiedlowy wywiad uruchomił wszystkie kontakty Około 11 znałem pewne fakty Późnym popołudniem wiedziałem juz kto ma draxy a kto broń W końcu dotarłem do pewnej Magdy. Znasz ją, nie? Mniejsza o to. Mówię jej, mam kłopot I że siedzę w gównie po tąd I czy wie czyją robotą jest ten kwas? Ona mi mówi "Daj mi czas" Po chwili wraca, mówi pod ten adres raz Jej facet wlazł, ale szybko wylazł, Wyniósł go na butach jakiś jebany lowelas Bilans, jadę jadę, stary jak wjedziesz na autostradę to wziąłbyś i nadepł Prawie dwa razy wypadek, w końcu patrz to chyba tu, Chata jak ze snu, i dojebane BMW Żyć nie umierać! Tylko że i co teraz? Niewidzialna bariera, z nimi się nie zadziera Trzymają łapę na sterach, maczają palce w aferach Znikają ludzie, i to znikają do zera Więc ja za chuj tam nie pójdę Chyba że masz bullterriera szybszego niż giwera Qmpel już mówił "popieram", gdy nagle furtka drgnęła, Chciałem krzyczec "nie strzelaj" Widziałem znicze, no może cholera pobicie Kamera w oczach obficie popiera obrazy nacierające I życie przewija mi się. I idzie znaczy się W powietrzu płynęła, Angela, córka miliardera Uśmiechnęła się i sponiewierała szofera Angela, która lubi relax, Angela Która na zakupy wybiera się bez portfela Kró, krótko, czas stanał mi i kumplowi, Szy, szybko pojechalismy za nią do Obi, Co, co taka tam robi? Ta, ta jne spotkanie. Je, jeszcze dwie Pa, panie że cisza na planie, nie? No i ten jeleń, czy daniel Zaraz przez radio - węzęł dostanie wezwanie Że taka to a taka BMa jest w gorszym stanie. Jestem sam nie? Włącz rozumowanie Mam zadanie i czas na wykonanie streszczam się, "chodźmy gdzieś", chodzi o przetrwanie "Chodźmy gdzieś, cos zjeść, gdzie jest taniej ale fajnie Ej, błagam Cię, chcesz? Pokażę Ci mieszkanie Miałem włamanie, centralnie, wyryli mi "piątek" na ścianie A ja nie wiem co jest grane" [To prawda kochanie] "Boję się, że coś się stanie mi, albo mojej mamie. To nie porwanie, i to nie bajer, Chodźmy zanim przyjdzie ten frajer". Koniec bajek Wstała, ubrała ubranie i wyszliśmy Pojechalismy w jej koleżanek Nissanie Jak na rajdzie Wisły, hamowanie z pełnej pizdy Jak na ekspedycjach Jajo Wysiada Angelika, chłopaki gwizdają, aje.. po co ja ją tak właściwie tutaj? Anioł w skurzanych butach, a jej facet to brutal A więc schowaj fiuta nawet jeżeli sie łasi Nawet przez chwilę nie myśl o tym, że mógłbys ugasić to ciało, pasi czy nie Kutasi łbie mało czasu zostało. Właściwości THC znaja Ci, co palą Ona mówi "halo tato" A ja słyszę jego "nie" z jej Nokii. Komunikator I jak wentylator cały świat wiruje Ona pyta jak sie czuję Mówię co sie czuje - strach Strach się czuje tak jak wszystko Chujem, strachu się nie opisuje I tak patrzę co robi, a ona esa wystukuje Po 10 minutach schiza, zbliża się BMWica A w niej pies mu morde lizał Jej szofer, psi lizak, typek fajny ma dizajn Szafa dwa na dwa, dziary i dredy, analiza Na siedzeniu pazażera mój kumpel sie rozpierdziela Wychodza z jednej strony - tamtych drzwi się nie otwiera Już teraz - "Cześc Angela, Cześć Angela" Teraz finał jak w boleru Ravela poczuj klimat w stylu kina akcji jak w Matrix zadyma dopiero teraz się zaczyna. Smród, po spalinach BMW jak w taxi. Proste jak drut. Pojechaliśmy po skurwysyna Ja i sexy Angelina i jej wielka zimna świnia I jej 9-cio milimetrowa sztuka dyplomacji Jeszcze jedno - jeśli nie wiesz o co chodzi Chodzi o pieniądze albo dupę, wiedzieć nie zaszkodzi Tak więc winda, parter, piętro czwarte Z buta zapukał, wszedł, Jeb-jeb, złamanie otwarte. Rzygałem, do końca życia zapamiętam jedno - przestał go kopać kiedy pękło trzecie żebro. Płakałem kiedy pisał swoją krwią na podłodze numer telefonu do zleceniodawcy. W drodze myślałem tylko o tym żeby zasnąć. Miasto, nocne życie, mocne przeżycie na własnośc. Zaraz zaraz, czagoś nie rozumiem. Przecież to jest qrwa mój stary numer w sumie! C.D.N.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.