Niezmienny(?) jesteś, rozdarty, bezwiednie(?) wciąż na mnie warczysz Próźniakiem jesteś, narcyzem Jezu, jak ja cię nienawidzę Rozdepczę cię jak robaka, aż zaczniesz o litość błagać Gdy zadam cios w samo serce wykrwawisz się, a potem zdechniesz
Jest tylko jeden problem, bez ciebie żyć nie mogę Jest tylko taka heca, bez ciebie mnie nie ma Jest tylko jeden problem, bez ciebie żyć nie mogę Jest tylko taka heca, bez ciebie mnie nie ma, nie ma Nie ma
Nie lekko jesteś fiśnięty w szybach(?) masz myśli i nerwy Wciąż cierpisz na jakąś schizę Jezu, jak ja cię nienawidzę Sprowadzę na ciebie plagę, zatłukę kijem, kałachem Bez żalu sprzedam ci serię, wykrwawisz się, a potem zdechniesz
Jest tylko jeden problem, bez ciebie żyć nie mogę Jest tylko taka heca, bez ciebie mnie nie ma Jest tylko jeden problem, bez ciebie żyć nie mogę Jest tylko taka heca, bez ciebie mnie nie ma
Nie ufam ci ani krztynę Kłamstwo cię zeżre, zabije W całej swej swojej liryce Jezu, jak ja cię nienawidzę Przejadę po tobie walcem Rozgniotę środkowym palcem Uśmiechnę się przy tym grzesznie Wykrwawisz się, a potem...
Na zły urok, na cień czarnego kota Co robić, kiedy cię kocham Na amen, na psa sąsiada Ta miłość okrutnie mną włada Ta miłość okrutnie mną włada Ta miłość okrutnie mną włada Ta miłość
Jest tylko jeden problem, bez ciebie żyć nie mogę Jest tylko taka heca, bez ciebie mnie nie maTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.