Cierpienie mnie stworzyło, połamało mi kości Wykręcony kręgosłup, zwichnięty obojczyk Gdy ból mnie uszlachetnia, gdy mnie czynił kobietą Kolorowa skorupa zastygała jak beton
Po co mi stopy, kiedy mam skrzydła? Wznoszę się na nich – lekka, bezwstydna Gdy z moich dłoni ucieka prawda W błękicie tonę – naga, bezwładna
Po co mi stopy, kiedy mam skrzydła? Wznoszę się na nich – lekka, bezwstydna Gdy z moich dłoni ucieka prawda W błękicie tonę – naga, bezwładna
Ulepiona z zazdrości, rozszarpana namiętność Poskromienie złośnicy, ta niemiłość to nicość Odłączona od dzieła, nie należę do ciebie Okolice podziwiam, w trójwymiarze przestrzenie
Po co mi stopy, kiedy mam skrzydła? Wznoszę się na nich – lekka, bezwstydna Gdy z moich dłoni ucieka prawda W błękicie tonę – naga, bezwładna
Po co mi stopy, kiedy mam skrzydła? Wznoszę się na nich – lekka, bezwstydna Gdy z moich dłoni ucieka prawda W błękicie tonę – naga, bezwładna
Ponad dachami krążący drozd Na stopach rany, na skrzydłach szron Ponad dachami, krążący drozd Na stopach rany, na skrzydłach szronTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.