(Właśnie tak, słuchajcie, wszyscy zebrani dookoła głośników, To co słyszycie to najgorętsze gówno ze Śląska, To jest Fandango Mixtape, yeee Właśnie tak! Jeden, jeden raz.)
Ej, man nie wiem, czym ty jarasz się I nie wiem, czemu mówisz, że to dobre, choć to złe Ej, gal popatrz prawdzie w oczy dziś Nikt tutaj nie wygina membran tak, jak wyginamy my
(Wszyscy) Co? Co? Co? Co? Co? Spal ten chuam (Wszyscy razem) Spal ten chuam Spal ten chuam Coo? spal ten, spal ten Coo?
Bo, żeby robić rap man to trzeba mieć zajawkę A nie ciśnienie na hajs, daj powiem ci prawdę Po drugie trzeba bandę mieć, banda musi chcieć A mimo wszystko to nie jedyna rzecz Bo po trzecie słowa muszą na bicie siedzieć Na majku, a nie na pedalskim forum gdzieś na necie Trzeba mieć lajt swój, ja mam posłuch i hajs swój Tracimy, walimy, dymimy, palimy chuam tu
My w mig pogonimy stąd tanie gówno Wjadymy w bit saniami z siłą okrutną Rude Boyz wyjątkowo niegrzeczne synki Jadą jak z gorzałką chopy w Dożynki Odkryli my to, odkryli tamto Krzyknęli eureka, wykonali salto Wyszli na balkon, głośno wydarli japę Kurewnie fajnie bratku trudnić się rapem Zawsze na bakier z szemraną palanciarnią Siejemy obficie najlepsze ziarno
Znów tu na pole wypierdalam nogą fest, nie Brud słów, które na pewno zmienią twe podejście To duża banda, waga ponad tona 200 Zróbcie nam miejsce na mieście Nie wiem czy ty widzisz, kto tu wiedzie prym A kto pierdoli głupstwa, że ma ten najlepszy styl My mamy go, mamy te flow Co i padnie dziś wieczorem zlecą nocą, wszyscy
Co? Co? Co? Co? Co? Spal ten chuam Spal ten chuam Spal ten chuam Coo? spal ten, spal ten Coo?
Każdy synek każda frela dobrze wie skąd to dociera Tu na dole całe Fandango znowu gardło zdziera I chuj zżera tych, którzy mają zgryz na banknot Spal ten chuam ziom, nie mów, że nie no, bo to łajno Łajno, drób, rap nie bądź naiwny Nie rób go dla hajsu i dla smaku taniej pizdy Zrób tu hałas, zrób tu larmo nie słuchasz tego na darmo Bo to jest naszą karmą dziś pali chuam całe Fandango
Jak wchodzę w dźwięk równo z tą gitarą Bez spięć zbija ci pięć ekipa Fandango To jak artylerii wjazd z fanfarą W tych, co serc nie mają do tego dają się za banknot Do tamtych robimy to, co lubimy, lubimy to robić Jak robimy to my mamy tu ziomki i bandę całą Mamy te bity i mamy te flow, co palą głośniki I wysadzą dom Babilonu, dom jak gibon palą
Fandango jara chuam Cały gang jara chuam, jara ten chuam Skecze kity moczą się na nasze bity Nad Fandango gangu rangą słyszę zachwyty Masz deficyty męstwa, pożycz od swej kobity A twój rap wychudzony a nasz utyty A ty chcesz hajs w łapę czy żyć rapem Nasza banda żyje, nie ma na to batem
Zatem my robimy to tak jak powinniśmy to robić Tej energii nie przeliczysz na sos kilowatogodzin Tej naszej ambicji głębia twa płytka jak brodzik Dziś nam nie zaszkodzisz ziomek no, bo w tym nie o to chodzi Trzeba grać tu, dawać, co trzymasz w zanadrzu Trzeba piąć się ku górze a nie ciągle spadać w dół Wiesz, bo my tu gramy ziomek, dajemy, co mamy tobie Siła, czyny w nas, taka, jaka w ziemi, w słowie
Co? Co? Co? Co? Co? Spal ten chuam Spal ten chuam Spal ten chuam Coo? spal ten, spal ten Coo?
Schodzi po klatce, spacer na bębnach pacjent Palimy chuam nasz patent, my kochać rap nie kasę I nic tu nie tracę bez kasy, błyskotek kumasz Bo jeśli chcą tego jesteśmy by to zatruwać I kiedyś to skumasz nad miastem czuć w powietrzu Fandango mixtape i środkowy dla leszków Miuosh, Pesante, Skorup, Textyl i Bebsky, Siwydym (dym) Pozdrowienia dla reszty
PDG banda wchodzi w bit jak w masło palec Tu daję rap w miasto kamer Gadam jak Castro, ale nie dam ci zasnąć wcale Rap się zgubił pomogę mu światło znaleźć Robimy tracki noc i rano oczy jak Reggie Miller Jak biorę w kabinie, dokonujemy rzezi stylem To pan kamer, chuam łamie, gra dalej Nie będąc kurwa biznesmenem jak HaiHaieR
Słyszysz, wiesz co to, słychać nad Minnesotą Promo w oto S do L z tą cała flotą Jadę Toyotą zrób nam miejsca tu, bo to Ekipa niczym platyna, srebro czy złoto Fandango, proste żargon na to padło Chcesz to łap ten rap, gdy go przemycam na Cargo Lecisz ze skargą, to z bandą nałożę embargo Masz coś forsy, postaw, bo na to warto
Wydałem płytę w moment zleciały się wack'i Dalej wieszać na mnie chuje, wypruwać mi flaki Bo moja wina, że ich styl jest byle jaki Pokazują to na płytach swych byle jakich Posłuchaj, zapamiętaj Fandango cartel Tu na dole nagrywam tą zwrotkę z Bartkiem Poparcie mają tylko dobre produkcje Fandango budi baj baj, rastafarai hucznie
Co? Co? Co? Co? Co? Spal ten chuam Spal ten chuam Spal ten chuam Coo? spal ten, spal ten Coo?
Ja pełen luz mam, ale palę chuam tu I jak reszta ekipy tak dokładnie walę zastój Bo ziom masz jak w banku no, bo to właśnie masz ten mixtape I wierz mi, bo to wiem, ręce mam czyste Bo kiedy tylko dopadam do mikrofonu występ Bez ciśnień tak na luzaku idzie to soczyście I usłyszcie jak każdy z nas sens temu nada Bo to Fandango mixtape, bo to Fandango banda
Rap style, rap file, łap chwile, czaj style Mierz w tyle, bierz ile, daj byle, kaj szczyle Rap story raptory, rap chory, rap fronty Raporty, rap korty, rap kontry, supporty Odpalam racę tracę węch w centrum KC Ej gangster grunt dobry ma ster, ja mam cel
Man ty chciałeś włóż tu no to masz ściągaj go z rusztu Patrz to znasz kurwa nie brak nam kunsztu Fandango mixtape z fartem chowa ściślej Olo ma fobię, rap robię, nic sobie nie myślę Leci chwila jak dupa na ruja już blisko Wabik nacina takiego chuja tu dziś to wszystko
Bo chociaż rzadko widuję sąsiadów z góry No to muszą żyć nieźle sądząc po tym jakie fury Ej, stoją pod blokiem obserwowane z okien Tak jak każdy jeden, który idąc mija je bokiem W jednej wóda z sokiem, a w drugiej coś się kmini Chillout pod blokiem, a nie na plaży w Rimini Ej i znowu coś się dymi każdy, tu jara to [?]
Co? Co? Co? Co? Co? Spal ten chuam Spal ten chuam Spal ten chuam Coo? spal ten, spal ten Coo?
Tu i teraz to napiera puszczam jad i w ten bit To ta banda tu naciera po swój fame i swój kwit Jak nie łapiesz tego synek lepiej mordę tu stul Bo na takich jak ty mamy tylko ból Ja wiem, że tutaj dla chuamu nie ma miejsca To co się tu dzieje to wypływa prosto z serca Robię to, co kocham, robię, bo to mnie nakręca Daję tobie życie pozapisywane w wersach
Dudnią rapy ja wiem, że ciebie to jara To są tuny, które nuci nawet twoja stara Poza tym starzy wiedzą, że mixtape'y chodzą za dolara Starsza pani chuam przy hi-fi zamiast stać przy garach I sądzicie już pojęli te klimaty Mój sąsiad z klatki obok teraz nagminnie wpada po autografy Ty też to skumaj tak, jak roczniki starej daty To Fandango mixtape, weź to zapisz
Daj spokój nam, ej tam wybacz ale To co robisz to chuam, zero pojęcia, talentu gram Bo nie masz tylko dupy i szpan Noc Silesii do Krakowa bram na wjazd masz ban Nie muszę płacić za gandzie, gdy palę ten chuam Mamy ogień tu na dole, płonie kolejny cham Kolejny batiman fan tiki trwam obraca się w popiół Nie igraj z ogniem łatwo [?]
(Wszyscy) Co? Co? Co? Co? Co? Spal ten chuam Spal ten chuam Spal ten chuam Coo? spal ten, spal ten Coo? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.