(Cira) Spadkobiercy słowa, zdobywcy schowani od pychy Nie liczne wytyczne zobacz, czy liryczne oprychy Do was mówią cichym kłamstwem o nieskalanym życiu Czy dają krzyku naparstek o gniciu na warstwę kiczu Kraj w negliżu, opanowany przez moher Do woli patroli, będzie jeszcze trochę To chęć młodych powstańców, by oddać ducha czasu To hymn do mieszkańców by wyjść od razu By pokazać pazur w walce o lazur jakim jest prawda Zygzaki zakazów zmyć, po imieniu nazwać Raz da rap strapionym z torbami doświadczeń Garstka podoła pokonać tą tułaczkę zdeterminowany hardcore tak by dzieło było szczytne Panorama Paru Faktów i Testeo Z vulgorytmem, Krzyknę !!!
(Juru) Człowiek to brzmi dumnie, brat za nim w ogień pójdę Rodzina z nimi umrę, być z nimi prawdziwymi I z tym kunsztem, który w miasto puszczę Jak potrafisz zmuś mnie do odwrotu, jeśli nie wracaj do okopów To trzy składy szlachetnego stopu Z Białegostoku, z Białegostoku, z Białegostoku Dobra stop. Bez przypału i amoku Dobra, chodź tak krok po kroku Dla tych osób które cechuje szczerość Rób swoje, tak, nie patrz na pieniądz
Ref. Być z nimi, to dla mnie naturalnie wartość Z wszystkimi, co cenią nieustannie hardcore Żyć z tymi chwilami co za nami warto W tym wynik co da mi oraz dla nich światło 2x.
(PKC) Wiadomo to grono co pomoc niesie Całodobowo typowo w interesie Że się tak wyrażę, Białystok cały tok wydarzeń W wymiarze miasta, jak na razie to ukarzę hasła Aby nadzieja, nacieram, nie wygasła Pora, tu cię mam, kiedyś zabieram wasz czas Sprawdź nas z pomocą Bożą Bożą, Wzrasta ataku chłopaków od rapu co nie tworzą kłamstwa Nastał czas na ekipę co lipę pierdoli Nastaw tę płytę bo to priorytet stanowi To są ludzie moi
(Nikon) Tu gdzie piekło, miejsce piękno czasem ma to To miejskie retro dla chłopaków to te bloki Boiska, pierwsze kroki, nazwiska z tamtych dni Aż do tych czas iskra płonie, być tam gdzieś, co nie ? Cyk, cyk, cyk,cyk, cyka czas, ciasno z sekundnika Miasto puste szersze trzeba znikać Na granicach już pozapychane przejścia dawno, łykasz ? Nocą płoną lampiony słoną mocą straconych znajomych Przyjaciół i rodzin pomyśl, domy nowe otwarte Też gdzieś, w bloku obok na parter wejdź słowo Przetrwać, słychać o północy w płaczu dziecka przetrwać oto hymn o zwycięstwa barwach, dla ludzkości karma Co nie jeden garb ma, oto z kości miasta kilku gości pasja To garstka bliskich co są dla nas wszystkim Być z nimi
Ref. Być z nimi, to dla mnie naturalnie wartość Z wszystkimi, co cenią nieustannie hardcore Żyć z tymi chwilami co za nami warto W tym wynik co da mi oraz dla nich światło 2x.
(L-Viz) Od '98 co się zaczęła cała pasja, Trochę posiedź w obozie i będzie tylko garstka Dla bractwa gracja spacja gdzieś po drodze Vulrorytm po drodze nie cenię czasu bodziec W obozie chamstwa obcy wobec kłamstwa Syf tego kraju na czele z głową państwa Masz tu młodą gwardię, rewolucję z ulic Liryczną armię antymanipuli Tu populi zwyknąć, wziąć masę wspomnień Razem z chłopakami tu zbroimy tę bombę Te teorie o mnie ćśś nawet nie chcę wiedzieć Po glorię ruszam z tymi co poznałem w biedzie Tu przecież chroni mnie honor i ambicja To Białostockich Składów Trzech Kompozycja
(Smoła) Tu ludności hasła w murach tego miasta Jego skrótem nazwa tu w dolinie kłamstwa Popękany asfalt i nie jedna warstwa Społeczeństwa w maskach, tak to widzę za dnia Nocą dusza zagra na miejscówe trafia Się rozwija akcja, z nimi być to sprawia Że powstaje na dniach nowy projekt, sprawdzaj Się nie jeden, piona tu się mawia Gdy z nimi dzielimy to co mamy dla siebie Popijamy wspominamy patrząc w gwiazdy na niebie O tych czasach gdy w herach o tych furach siekierach O tych starych numerach Patrząc na to jak jest tu i teraz (tu i teraz) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|