Zatańczyła zieleń z wiatrem Gasząc płomień na otwartej ścieżce Szepcze kamień do kamienia Tu nie trzeba zapomnienia Poczekamy jeszcze
Czasem niebo skąpi słońca Chleb powszedni na sukience Nie możliwe by bez końca Trwali tak na cztery ręce Już dojrzały w sadach drzewa Chłód poplątał babie lato A im bliżej wciąż do nieba
Oderwała się od ziemi Kto pozwolił tej zieleni patrzeć Jakby miała świat we włosach Jakby wiatr i ona bosa Tańczyć mieli zawsze
Czasem niebo skąpi słońca Chleb powszedni na sukience Nie możliwe by bez końca Trwali tak na cztery ręce Już dojrzały w sadach drzewa Chłód poplątał babie lato A im bliżej wciąż do nieba
Milczy kamień do kamienia Świat we włosach pojesieniał szronem Drzewom chłód pomarszczył ręce Wiatr już nie chce więcej grać w zielone Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|