Piliśmy razem jak co dzień Aż tu w pustego już szkła brzęk Wdarł się czyjś krzyk, że nagły alarm - Zjeżdżać w dół! To nasz przodownik w dole tam Pod wielki zawał trafił sam Choć razem z nim tam było przecież szychty pół.
Gotów zawsze i na wszystko - Oficerskie stanowisko Dała mu, nie myśląc wiele, niegdyś flota. Opuścił wzburzone morze I w kopalni stał za wzorzec Dziś pod ziemią finał jego ma robota.
Jedziemy w dół, a kumpel nasz (Dostał po karku - życie zna) Mówi: "Nie wyjdzie to na dobre wszystkim nam Uratujemy go i co? Będzie wyrabiał kilka norm! Dla niego odznaczenia, a dla nas - wyższy plan!
Szukajmy z głową i spokojnie Kopmy dokładnie, jak najwolniej Chyba na zawsze zszedł pod ziemię - tak jak stał." Pod nawałem swojej pracy Leży ulubieniec władzy Jak nam szalenie dziś, po ludzku jest go żal... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|