Na czwarte piętro pod drzwi ukochanej Wbiegam wzruszony, trzymając pęk róż Myśląc, czy przyjmie małżeńskie me plany Sięgam do dzwonka już
Nagle wyznanie zza drzwi mnie dobiega Głos ukochanej - wstrzymuję więc dłoń Inny jest u niej i kocha innego Bo tak oto, słyszę, mówi doń...
Dłużej tego nie chcę już ukrywać Że tak bardzo, bardzo kocham cię Że cię każda moja noc przyzywa I każdy mój dzień
Nawet wtedy, gdy cię przy mnie nie ma Oczu twych błękitem niebo lśni Myśli mych jedyny temat to właśnie ty Jedynie tylko ty
Źle jednak mnie nie sądź Słów mych nie wstydzę się Bo to tylko przesąd Że wyznać to winien Wpierw chłopiec dziewczynie
Miłość, ta jedyna i prawdziwa Która nam rozjaśnia wszystkie dni Wiedz, od wszelkich konwenansów silniejsza jest I taką miłość daję ci
Dzwonię i, wchodząc, już zrezygnowany Mówię: "Wiem wszystko, słyszałem przez drzwi" A na to wita mnie śmiech ukochanej Jak gdyby nigdy nic
List mi podaje: "Do ciebie - powiada - Po napisaniu czytałam na głos" Biorę i nagle w radości szał wpadam Bo w nim właśnie, słowo w słowo, to...
Dłużej tego nie chcę już ukrywać Że tak bardzo, bardzo kocham cię Że cię każda moja noc przyzywa I każdy mój dzień
Nawet wtedy, gdy cię przy mnie nie ma Oczu twych błękitem niebo lśni Myśli mych jedyny temat to właśnie ty Jedynie tylko ty
Źle jednak mnie nie sądź Słów mych nie wstydzę się Bo to tylko przesąd Że wyznać to winien Wpierw chłopiec dziewczynie
Miłość, ta jedyna i prawdziwa Która nam rozjaśnia wszystkie dni Wiedz, od wszelkich konwenansów silniejsza jest I taką miłość daję ciTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.