Przeszłość to bajki coraz bledsze To melodyjka z dawnych lat To znikający dym na wietrze I zasuszony w książce kwiat
Przeszłość to chmury z tamtych dni Przeszłość to deszcze z tamtych stron Jakaś dziewczyna - ty, nie ty I jakiś chłopak - on, nie on
Przeszło... przeszło... przeszło...
Pamiętam z tobą taki świt Gdy całowałeś mnie cyt-cyt Na szarym dworcu pośród mgły A ludzie już do pracy szli
Płonęły serca mocno tak Jak latem płonie polny mak W kieszeni byle, byle grosz I dobrych chęci pełen kosz
I jeszcze rok, i jeszcze dzień I wszystko to odeszło w cień Wieczory, świty, noc bez dna Perony, dworce, mak i ja
Przeszłość to bajki coraz bledsze To melodyjka z dawnych lat To znikający dym na wietrze I zasuszony w książce kwiat
Przeszłość to chmury z tamtych dni Przeszłość to deszcze z tamtych stron Jakaś dziewczyna - ty, nie ty I jakiś chłopak - on, nie on
Przeszło... przeszło... przeszło... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|