Kup pan konia, kup pan konia, perszerona Siwych włosów, białych kudłów ma od metra Pociągowy, lecz arabów krew w nim płynie Kup pan konia, kup pan konia, czasu nie trać
Bo to koń z końskich mas Pracę zna, ceni czas Zdrowy koń, poda dłoń, gdy potrzeba To nie wic ani blef Ciągnie, gdzie każe szef Może też i pociągnąć cię do nieba
Bierz pan konia, bierz pan konia, to nie heca Z kopyt końskich lecą iskry, to nie świeca Pociągowy, choć nienowy, bez połysku Bierz pan konia, bierz pan konia tuż przy pysku
Bo to koń z końskich mas Pracę zna, ceni czas Zdrowy koń, poda dłoń, gdy potrzeba To nie wic ani blef Ciągnie, gdzie każe szef Może też i pociągnąć cię do nieba
Nie bij konia, nie bij konia, do cholery Stare konie w młodych oczach to frajery Ale prawda to niezbita jak świat światem Nie bij konia, nie bij konia, koń ci bratem
Bo to koń z końskich mas Pracę zna, ceni czas Zdrowy koń, poda dłoń, gdy potrzeba To nie wic ani blef Ciągnie, gdzie każe szef Może też i pociągnąć cię do nieba
[3x:] To nie wic ani blef Ciągnie, gdzie każe szef Może też i pociągnąć cię do nieba Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|