Gdybym ja wygrała w Totka To śmiałabym się jak szprotka I bredziłabym we śnie Że to trafia tylko mnie
Nareszcie, nareszcie Sylwester w Budapeszcie I niebo jak miska I jest co do pyska wziąć
I jeszcze raz runda Ech, boska Picunda I Bańska Bystrzyca Celnicy, granica i klops
Aaaaaaaa, aaaaaaaa, aaaaaaaa
Gdybym ja dostała medal Ubrałabym się jak Leda Jak pracujesz, no to masz Pora w końcu podnieść twarz
Nareszcie, nareszcie Sylwester w Budapeszcie I niebo jak miska I jest co do pyska wziąć
I jeszcze Mamaja, Mamaja Co słodko, co słodko nastraja Euforia w Eforii Ach, komfort to bądź co bądź
Myszko, to była cudna noc Cudna noc, cudna noc Czarowna noc
Gdybym na dożynkach kiedy Na czele barwnej czeredy Podawała Państwu kłos To bym już trzymała los
Nareszcie, nareszcie Sylwester w Budapeszcie I niebo jak miska I jest co do pyska wziąć
Węgierski kożuszek Rumuński łańcuszek Bułgarski kłamczuszek Ech, pyszne to bądź co bądź
Pierwszą grupą inwalidzką Cieszyłabym się jak piskorz Paszport w dłonie i do kas Niech ogary pójdą w las
Nareszcie, nareszcie Sylwester w Budapeszcie I niebo jak miska I jest co do pyska wziąć
Balanga, Balaton Tu Bata, tam baton I piknik w Rodopach To nasza sfederowana Jewropa Bądź co bądź
Hi hi hi hi... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|