Ja jestem twoja Marylin Monroe, Ja jestem twoja Brigitte Bardot, Przy mnie się czujesz jak Belmondo, Gregory Peck, Alain Delon.
Dzisiaj ujrzałam cię na mieście: Puściłeś przodem żonę, dzieci, I zanurzyłeś się pospiesznie W ten tłum, co wyszedł ci naprzeciw.
A w domu żona, ta legalna, Jak nakręcona pozytywka, Skrzypi, że jesteś stary łajdak, Że cię rajcuje byle dziwka.
Nieważne, że dziś garb swój czujesz, Bo ja jedyna tylko wiem, Że ty się przy mnie wyprostujesz, Będziesz znowu superman…
Tu czeka twoja Marylin Monroe, Tu czeka cię Brigitte Bardot, Przy mnie się czujesz jak Belmondo I łasisz się do stóp jak kot.
Ja ci dodaję wiatru w plecy I fale prujesz jak żaglowiec, Przy mnie się urżniesz i wyleczysz. Czy to nie miłe? No, sam powiedz?
Mój wonderful, czy pomyślałeś, Skąd biorę siłę, by tak było? Wiesz, w codzienności spopielałej Piecze iskierką spora miłość…
Nie czekam w Cannes na Złote Palmy, Róż czerwonych mi nie przynoś, Wyjąkaj kilka słów banalnych, Znanych z ekranu w marnym kinie:
Nie jesteś żadna Marilyn Monroe, Na pewno nie Brigitte Bardot, Lecz serce jakoś mocniej bije Niż wtedy, gdy o tamte szło.
Chodź, wynajmiemy taki pokój, Który zastąpi cały dom, Gdzie będzie, miły, nudny spokój I trochę żal Marilyn Monroe…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.