Cicho, cichutko, cichuteńko Wieczór się rozpoczyna Światła latarni błądzą po ciemku Ich blask przykrywa warstwą cienką mury Dodaje ciszy dźwiękom Wchodzisz po schodach... Czy to rytm kroków, czy moje tętno ? Chwytasz za klamkę... Jak tu trafiłeś, Jak mnie znalazłeś ? Przecież jest ciemno
Cicho, cichutko, cichuteńko Nic się nie przypomina Płomyk zapałki osłaniam ręką Jej żar ogrzewa warstwę cienką skóry I uspokaja tętno Więc nie zostaniesz... A ja nie pytam, dokąd stąd wracasz Mówisz odchodzę... Już nie pamiętam co to oznacza Chwytasz za klamkę... Już nie pamiętam co to oznacza
Cicho, diabelnie cichuteńko Samotność się zaczyna Utkana niewidzialną ręką Owija mnie materią miękką Jak mróz Jak obłok snu Jak ciemność Jak wielka peleryna Chwytam za klamkę I z każdą chwilą wciąż mniej pamiętam Stopień po stopniu Co to za droga i dokąd sięga Skąd znam tę drogę? I dokąd sięga?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.