W dzikiej puszczy, koło Pruszcza, niebywały spektakl – Raz się w Dziku zakochała panna Tchórzofretka. Lecz na triumf matrymonialny szanse raczej marne, Bo się serce Dzika garnie w stronę pani Sarny. I w sto koni serca Sarny pan Dzik nie dogoni, Bowiem serce pani Sarny kręci Pasikonik. A z kolei Pasikonik, taka ciekawostka, Wraz ze Szczurem mknie w konkury wprost do pana Osła Wszystkie kury zgodnym chórem, niczym Frank Sinatra, Wyśpiewują, że ich guru będzie Kuropatwa. Te miłości nie są obarczone żadnym błędem – W dzikiej puszczy, koło Pruszcza, wprowadzają dżender!
Nikt do końca nie pojmuje, cóż to słówko znaczy, Byle w grach samico-samczych działo się inaczej. Bóbr natrząsa się spod wąsa, że to sensu ni ma, Gąska w pląsach się nie dąsa – grunt, że jest zadyma. Nieszczęśliwy pan Żyrafa, z głową ponad chmury, Teraz młode targa w torbie, jak państwo Kangury. Niech Łasicy płonie lico – ozdobie lewicy, Będzie bowiem wychowana niczym tygrysica. Przeszczęśliwy Mysikrólik wynurza się z konta – Wedle filozofii dżender już nie musi sprzątać. Wszystkich pięknie się wyrówna – sprinterka Pantera Będzie miała pawi ogon i róg renifera.
Bardzo ciężko się zatrzymać w ideoloszale Bubki z puszczy licytują, który pójdzie dalej. Smętne wizje się spełniają i czarne proroctwa, Łysa Sowa z długą brodą pragnie kazirodztwa. I podobno w centrum puszczy, choć za to nie ręczę, Agresywne Rottweilery podpalają tęczę. Gdzieś spod baobabu wznosi raban rada Żaba, Nikt jej teraz w twarz nie rzuci, że jest słaba baba. I w ogóle, jak wynika z wyników obliczeń, Puszcza ma się dużo lepiej, gdy brak ograniczeń. Przetrze oczy ze zdziwienia niejeden zoolog – W dzikiej puszczy, koło Pruszcza, wszyscy się….
Kochają.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.