To Wy! Od niedawna bogaci Czterdziestoletni faceci, Jeszcze nie łysi, nie szpakowaci Ale już też nie bruneci... To Wy! Naśladowcy huzarów... Pędzący z prędkością gromu Tylko, że czasem bez okularów Nie można trafić do domu. To Wam! Na hucznym bankiecie Zza zaciśniętych mocno szczęk Wyrwie się prawda o świecie, Wasz cichy, bolesny jęk:
Koledzy! Dobrze już było! Koledzy! Przeszło już obok! Pierwszą młodość i drugą miłość Koledzy! Mamy za sobą! Koledzy! Już jest po walce! A bój koledzy był srogi... Młodzi wspinają się na palce... Ustąpmy im z drogi...
To Wy! Do niedawna seksowni, Najprzystojniejsi na świecie... Karnet na basen i do siłowni Zgubiliście gdzieś przy bufecie. To nic! Że Was mają w pogardzie! Chłopaki! Do góry głowa! To sztuczne zęby gryzą najbardziej, A włosy można farbować! To Wam! Z ramieniem na duszy Uda się stworzyć zwarty szyk, Strzelanie w krzyżu zagłuszy Mój głośny, radosny krzyk:
Panowie! Było jak było! Panowie! Równać czwórkami! Druga młodość i trzecia miłość Panowie! Jeszcze przed Wami... Panowie! Walka zaczęta! A bój panowie jest srogi... Młodzi stąpają Wam po piętach! Podstawcie im nogi!
Jak potknie się szczeniak, To cap go za dziób! Nie godzien całować Waszych starczych stóp!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.