Przedstawie się na wstępie, żeby wszystko było jasne, Jestem Evtis zaraz wszystko wam wyjaśnie, Znasz mnie jeden z drugim? Może trochę kojarzycie Zaraz kilkaset słów prawdy ode mnie usłyszycie Na dobry początek przejrzałem to środowisko Syf, brud, narkomania i w sumie to wszystko Czujcie wrogów bliskość, nie damy wam zasnąć Czas zrobić porządek, wyczyścimy nasze miasto
Siemasz frajerze, co tam tępy weganinie? Kiedy wyjdziesz na ulicę w tym swoim brudnym kominie? Zaraz cię rozkminie, powiedz jak to było? Uciekaliście w popłochu aż za wami się kurzyło Wjechaliście na kozaku 14-ego lutego Rozdawanie plakatów sami nie wiecie dlaczego Dlatego ci przypomne jaki był tego skutek Zgubiliście czapki jeden rozstał się ze swoim butem Wszury zaplute, szybko wracać do kanałów Bo nam wystarczy zapału by narobić wam przypału Więc pomału, na spokojnie uświadomcie to sobie Nacjonalizm naszą drogą wam nie mieści się to w głowie Powiem wam to teraz, chociaż mówię jak do ściany Wasza aborcja? Mózg przez nos wyskrobany No i stoi jeden baran, za nim następne barany To antifa łowcy hiva i jej debilne slogany
Znowu coś tam o faszyźmie głośno będą wołać Nikt pojąć tego nie zdoła, przydała by im się szkoła Jednak co zrobić z matoła? Co racja to racja Żałośni jak te drzewce na waszych manifestacjach Tępa banda brudnych śmieci, życiowych nieporozumień Z wami maszeruje Jacek i w sumie ja to rozumiem Na niego też przyjdzie pora, pogonimy go batem Na wyborach zapłacimy za bratanie się z rozbratem Zatem młodzi znowu biorą sprawy w swoje ręce chcesz tego czy nie, jest nas coraz więcej Do treningów ich zachęce, wuchta nowej wiary Anarchiści pochowani, losu ofiary Co tam Stojanowski? Wyciągnąłeś wnioski? Wielki marzyciel ludowej Polski Dorośnij towarzyszu, byłeś dumny z prowokacji Później żeś się schował za policją podczas demonstracji Trudno nie przyznać mi racji, słuchaj mnie dalej Stale rosną nam morale wiec proszę więcej nie szalej My wytrwale, dbale o wartości, nie znacie ich wcale no wiec te wokale na kanale wytną was jak drwale Niebiesko-białe szale, kibolstwo znów się szerzy Więc co tam wasze żale, to czas porządnej młodzieży Której na mieście zależy, która w prawdę wierzy Z prawdą nie macie szans, nie próbujcie się z nią mierzyć
To jest wojna, wytępimy stado świń Za te ataki ze sprzętem jeden z drugim śmieciu gin To nie będzie tylko Zemsta, if you know what i meen Za te przedłużacze ręki my stworzymy dla was klin No i dalej wszystkie brudu coś tam o mnie sobie bredzą Mają ponoć mnie na oku i być może już mnie śledzą No i niech coś mi się stanie, odpowiedni ludzie Wiedzą Komu za to podziękować i kogo pewnie odwiedząTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.