Kim jestem? Sam już nie znam chyba siebie Kiedy złożę życie w całość? Choćbym chciał tego nie wiem. Jakbym miał je tu opisać? „Między piekłem a niebem” Chciałbym nowy tekst napisać …(aaayyyaahhh...!) nie dla ciebie Czasem jestem w potrzebie czasem leżę na glebie Wtedy nikt mnie nie pozbiera mogę liczyć na siebie Kiedy brak mi motywacji, brak sił brak wszystkiego Patrzę na te puste kartki, daj mi beat, dam coś nowego Pewnie znowu zbiorę propsy, pewnie ktoś mnie pochwali Co to są za paradoksy, moje życie nie na fali Tak się śmiali, wygwizdali, do parteru sprowadzali By po latach mogli chwalić się, że piątki przybijali… (ttthhhaaa...!) Ponoć robię rap? co z tego kolego? Gardzę raperami i nie pytaj mnie dlaczego Jeden z wielkim ego, obok drugiego tępego Do trzeciego wpasowani tak jak lego dość tego dobrego
(2x) Kiedyś przyjdzie taki dzień (taki dzień) Coś mi mówi życie zmień (życie zmień) Bo gdzieś znowu się pogubisz, mówisz: „Może już wystarczy? Może trzeba przestać pisać?” Kiedyś przyjdzie taki dzień (taki dzień...), lecz to nie dzisiaj.
Znów ukradnę jakiś beat (jakiś beat) wszystko w normie Chociaż zwykły ze mnie „nikt” (ze mnie nikt) jestem w formie Ponoć wciskam ludziom kit (ludziom kit)…. Tak to o mnie To obalę każdy mit proszę o tym nie zapomnieć Reprezentuję prawdę tak już długie lata A nie zakłamane ścierwa jak „sok z buraka” W tekstach nie znajdziesz bujanek typu „joł mada faka” Jak ich szukasz czasu strata, przepraszam… prawda taka Czasem bywam niewygodny, złośliwie złośliwy ja po prostu taki jestem dolewam do ognia oliwy Jednak wciąż ten prawdziwy i nieważne co gadają Ponoć fajnie jest mnie znać, ponoć ludzie mnie znają Kojarzą mówią „o to ten gość ten co nagrywa Evtis się nazywa, no i przekazem porywa” tak bywa a ja… przed mikrofonem stoję Ale przyjdzie taki dzień kiedy powiem, że to koniec
(2x) Kiedyś przyjdzie taki dzień (taki dzień) Coś mi mówi życie zmień (życie zmień) Bo gdzieś znowu się pogubisz, mówisz: „Może już wystarczy? Może trzeba przestać pisać?” Kiedyś przyjdzie taki dzień (taki dzień...), lecz to nie dzisiaj.
Jestem jaki jestem nie potrafię tego zmienić W sumie nawet nie chcę wcale a więc spróbuj to docenić Nie wyprę się korzeni i nie zlikwiduję wad I choć miałem gorszy start to pokaże ile jestem wart To nie żart… dobrze wiem co jest słuszne chociaż często można mierzyć się z tym co bezduszne Możesz mieć tę pewność że tym razem nie odpuszczę Kiedyś przyjdzie taki dzień złapię szczęście nie wypuszczę
(2x) Kiedyś przyjdzie taki dzień (taki dzień) Coś mi mówi życie zmień (życie zmień) Bo gdzieś znowu się pogubisz, mówisz: „Może już wystarczy? Może trzeba przestać pisać?” Kiedyś przyjdzie taki dzień (taki dzień...), lecz to nie dzisiaj.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.